Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Cena ropy naftowej typu WTI tylko w ciągu jednego dnia spadła z około 58 dolarów do nawet poniżej 55 dolarów za baryłkę. Początek tego tygodnia przynosi dalszą przecenę tego surowca. Co stoi za tym ruchem? – Stronie podażowej na rynku ropy naftowej sprzyja obecnie ogólne nastawienie risk-off wśród globalnych inwestorów. Po zapowiedziach nowych ceł narzuconych na import dóbr chińskich do Stanów Zjednoczonych nie ulega wątpliwości, że USA i Chiny bardziej kierują się w stronę konfrontacji niż kompromisu. To rzutuje na oczekiwania dotyczące sytuacji w globalnej gospodarce, w której oba te kraje mają niebagatelne znaczenie. USA i Chiny to także dwaj najwięksi konsumenci ropy na świecie, więc konflikt handlowy budzi obawy przed spadkiem globalnego popytu na ten surowiec – twierdzi Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Jak dodaje, na spadające ceny ropy naftowej wpływ ma także rosnący eksport z USA. – Urząd statystyczny USA podał w piątek, że w czerwcu średni dzienny eksport ropy wzrósł o 260 tys. baryłek, do rekordowego poziomu 3,16 mln baryłek. Te dane są elementem dłuższego procesu trwającego na rynku ropy naftowej. Już od dwóch dekad w USA ma miejsce tzw. łupkowa rewolucja, której skutkiem jest dynamicznie rosnąca produkcja ropy w USA. Niedostosowanie infrastruktury sprawiło, że Amerykanie nie mogli eksportować dużych ilości ropy od samego początku, jednak w późniejszych latach możliwości eksportowe USA rosły. Obecnie Stany Zjednoczone stały się jednym z trzech kluczowych – obok Rosji i Arabii Saudyjskiej – producentów ropy na świecie, coraz częściej konkurującym z nimi także w kwestii dostaw ropy do innych krajów – wyjaśnia Sierakowska.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– Myślę, że to znowu jest element rozgrywki ze strony Donalda Trumpa. I nie jestem osamotniony w tym twierdzeniu, bo patrząc na rynki finansowe wygląda na to, że dzisiaj jest raczej spokój – mówi o nowych cłach dr Marcin Mazurek, główny ekonomista mBanku.
Fenomenalne wzrosty banków są w większości za nami. Ich kursy będą szły bokiem albo rosły o tyle co koszt kapitału. Mam dwóch faworytów - mówi Kamil Stolarski, szef zespołu analiz giełdowych w Santander Banku.
Dynamika wzrostów na warszawskim parkiecie z I półrocza jest nie do powtórzenia, ale nadal widzę szansę na zwyżki w II półroczu – mówi Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny BM PKO BP.
Część inwestorów stwierdziła, że nie doważają Stanów, bo tam jest dziwny chaos polityczny, za to doważają resztę, która była wcześniej niedoważona, bo kapitał siedział w Stanach podczas hossy AI – mówi Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.
Średnia wskazań maklerów mówi o tym, że w I półroczu 2025 r. udział inwestorów indywidualnych w obrotach wyniósł 13,4 proc. To wynik lepszy niż w całym 2024 r., ale branża maklerska raczej daleka jest od wielkiego entuzjazmu.
Udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW w I półroczu wyniósł nieco ponad 13 proc . – szacują przedstawiciele branży maklerskiej. Niby jest lepiej niż rok temu, ale potencjał nadal jest niewykorzystywany.