W II kwartale Monnari wypracowało 10,2 mln zł zysku netto, czyli o 60 proc. więcej niż rok temu i o 28 proc. więcej niż prognozowali analitycy. Zysk operacyjny wzrósł o 77 proc., do 11,2 mln zł, co oznacza pobicie prognoz o prawie 13 proc. Przychody wzrosły o 24 proc., zgodnie z oczekiwaniami, do 51,7 mln zł.
Jednak na znaczną poprawę wyników wpływ miały zdarzenia jednorazowe. Spółka otrzymała 30 czerwca należność z 2009 r. w wysokości 2,7 mln zł, która była objęta odpisem. Z tej kwoty 1,8 mln zł zasiliło zysk operacyjny, zaś 0,9 mln zł to odsetki. Z kolei rok wcześniej wyniki zaburzyło odszkodowanie uzyskane przez Monnari.
W całym I półroczu Monnari zwiększyło zysk netto o 4,6 proc., do 13,1 mln zł, operacyjny o 50 proc., do 14,6 mln zł, zaś przychody o 25 proc., do 95,5 mln zł. Po oczyszczeniu ze zdarzeń jednorazowych zysk netto w I półroczu wzrósł o 36 proc., do 10,4 mln zł, zaś operacyjny o 45 proc., do 12,8 mln zł.
Umocnienie dolara, agresywna konkurencja i duża ilość towaru na rynku spowodowały, że marża brutto Monnari w II kwartale spadła do 57,8 proc. z 63,7 proc. rok temu. Czy uda się utrzymać spadek marż? - W dużej mierze będzie to zależało od rynku i popytu. Notujemy spadek odwiedzin sklepów. O ile pod tym względem lipiec był w porządku, to w sierpniu mamy spore spadki - mówi Mirosław Misztal, prezes Monnari. Dodaje, że jeśli nie przeszkodzą czynniki zewnętrzne, spadki marż nie powinny się pogłębić w całym roku.
Wskaźnik kosztów do przychodów Monnari wyniósł w I półroczu 42,5 proc. i celem jest przynajmniej jego utrzymanie na tym poziomie, ale zdaniem zarządu jest jeszcze miejsce do optymalizacji kosztów i poprawy efektywności, np. dzięki renegocjacji czynszów.