Indeksy na świecie od początku grudnia, zamiast rosnąć, zaliczają solidne spadki. I o ile przez poprzednie miesiące można było się przyzwyczaić do słabości rynków emerging markets oraz indeksów europejskich, o tyle ostatnie nie najlepsze zachowanie indeksów amerykańskich może być zaskoczeniem. Większość czynników ryzyka jest znana już od jakiegoś czasu: spór handlowy USA–Chiny, spowolnienie w Europie, brexit, Włochy czy mieszane wyniki firm. Niepokojące jest zachowanie rynku po ostatnim szczycie G20. Choć konkluzja dotycząca rozejmu w sporze handlowym i otwartości na rozmowy jest ewidentnie dobrą informacją, zwyżki trwały raptem jeden dzień, a kolejne sesje to pokaz słabości rynku. W tym miejscu warto zwrócić uwagę, że również zachowanie Rezerwy Federalnej mogło wywołać małą konsternację. Miesiąc temu J. Powell mówił, że do neutralnego poziomu stóp procentowych jeszcze daleko, a ostatnio stwierdził, że obecny poziom stóp jest bliski neutralnemu, co zmniejsza prawdopodobieństwo kolejnych podwyżek stóp w 2019 r. Zostało to odebrane przez inwestorów jako sygnał, że być może w gospodarce amerykańskiej nie jest aż tak dobrze, jak się wydaje. Na koniec warto zwrócić uwagę na ciągle spłaszczającą się krzywą rentowności w USA. Jednoznacznego negatywnego sygnału jeszcze nie ma, ale ryzyko wzrasta. ¶