Wczorajsza sesja na warszawskiej giełdzie miała słodko — gorzki smak. Co prawda WIG20 zakończył notowania pod kreską i zjechał poniżej 2500 pkt, ale w dużej mierze było to spowodowane odcięciem dywidendy akcji Pekao. Pozostałe wskaźniki naszego rynku zachowywały się jednak już dużo lepiej.
Dzisiaj takich „anomalii” rynkowych jak wczoraj nie ma więc rynek porusza się normalnym trybem. Pierwsze takty notowań należały do byków. WIG20 znów próbuje wrócić powyżej poziomu 2500 pkt. W pierwszej godzinie notowań nawet mu się to udało, ale niedźwiedzie też nie zamierzają tanio sprzedawać skóry. Na razie jesteśmy więc świadkami przeciągania liny na GPW.
Optymizm w USA i Azji
Wyraźne uderzenie popytu widzieliśmy wczoraj na rynku amerykańskim. S&P 500 zyskał 1,2 proc. Nasdaq urósł 1,6 proc. - Zwyżkom przewodziły spółki najbardziej poturbowane w ostatnim tygodniu – Super Micro Computer drożało o 6,25 proc., nVIDIA o 3,65 proc.. Około dwuprocentowe zwyżki notowała duża część „wagi ciężkiej” – Tesla, Eli Lilly, Broadcom, AMD. 3 proc. drożało Meta Plaforms. Po udanej aukcji długu korygowały się rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Słabe dane PMI w USA (spadek w przemyśle z 51,9 pkt. do 49,9 pkt., w usługach z 51,7 pkt. do 50,9 pkt.) podsycały spekulacje o tym, że obniżki stóp w II kwartale 2024 nie są wykluczone — wskazuje Kamil Cisowski, analityk firmy DI Xelion.
Czytaj więcej
Wczoraj na GPW padł nowy rekord hossy w ujęciu intraday. Na giełdach na Zachodzie przyspieszyło zaś odbicie po zeszłotygodniowych spadkach. Uwaga zaczyna się skupiać na wynikach spółek technologicznych – zauważają maklerzy w porannych komentarzach.
Praktycznie komplet zieleni mieliśmy na rynkach azjatyckich. Po raz kolejny świetnie zaprezentował się Hang Seng, który zyskał 2,2 proc. Jeszcze mocniejszy tym razem okazał się Nikkei225, który urósł 2,4 proc. Wskaźnik Kospi zyskał 1,9 proc.