Gdy piątkowa sesja na GPW dobiegała końca, niemiecki DAX rósł o 2,5 proc., węgierski BUX o 1,9 proc., a S&P500 o 1,5 proc. Ten ostatni miał o do pokonania jeszcze 18 pkt, by znów sięgnąć poziomu 3000 pkt. Tak intensywnej zieleni na rynkach akcji nie było już od dawna. Inwestorzy dostali jednak pretekst do tego, by zwiększyć swoje zaangażowanie w ryzykownych aktywach. Pomyślnie bowiem ułożyły się pierwsza faza negocjacji USA z Chinami oraz rozmowy premierów Wielkiej Brytanii i Irlandii w sprawie brexitu. Skorzystała na tym również warszawska giełda. WIG20 zyskał bowiem w piątek 1,7 proc. i zakończył tydzień na poziomie 2159 pkt. Długa, dzienna, biała świeca (białe marubozu) ma pozytywną wymowę, choć do szczęścia zabrakło obrotów. Jeszcze przed fixingiem wynosiły zaledwie 0,53 mld zł, z czego połowa przypadała na pięć spółek (PKO BP, Pekao, JSW, PZU i KGHM). Na szerokim rynku przewagę mieli kupujący, o czym świadczy fakt, że 45 proc. spółek kończyło dzień na plusie, a 36 proc. na minusie. Pozytywnie wyróżniały się w piątek Groclin i JSW. Akcje pierwszej drożały po południu o 14,5 proc., a drugiej o 10,2 proc. Imponujące zwyżki miały jednak bardziej korekcyjny charakter. Mocno pod kreską były w piątek groszówki – Serinus, Solar i WorkService. Ich papiery taniały po niecałe 10 proc. Warto dodać, że co najmniej roczne maksimum notowań wyznaczyło w piątek pięć spółek, w tym m. in. Echo Investment i Enter Air. Na analogicznym minimum znalazły się kursy akcji ośmiu firm, w tym m. in. Boombitu, Kruka i Wieltonu.

O ile w piątek akcje cieszyły się dużym zainteresowaniem inwestorów, to aktywa uchodzące za bezpieczne przystanie wręcz przeciwnie. Złoto taniało po południu o 1 proc. do 1478 USD za uncję, a dolar o 0,5 proc. do 3,8951 zł. W górę, o 1,5 proc., poszła ceny ropy. Za baryłkę WTI trzeba już płacić 54,5 USD. I choć apetyt na ryzyko wyraźnie wzrósł, to nie na tyle, by kupować kryptowaluty. W piątek cena bitcoina spadała o ponad 2 proc. do 8346 USD, a kapitalizacja całego rynku sięgała 227,5 mld USD.