W finale okazało się, iż chmury wiszące nad giełdami nie przyniosły wiele deszczu. EBC nie zaskoczył rynku zmianami i utrzymał status quo w polityce monetarnej. Zaskoczeniem były wyższe od oczekiwań odczyty inflacji w USA - CPI-Core 0,7%-3,8% i CPI 0,6%-5% - ale i w tym wypadku reakcje rynków były więcej niż umiarkowane. Krótkie wahnięcia dolara nie znalazły poważniejszego odbicia na giełdach. Wall Street zareagowała optymistycznie, Europa mniej, ale tu apetyty hamowała postawa euro. W przypadku GPW udało się całkowicie zignorować dane i wymaszerować z indeksem WIG20 w rejonie 2243 pkt. oraz zakończyć dzień zwyżką o 0,83 procent. Technicznie patrząc wzrost stał się przeciwwagą dla środowego spadku, który odebrał średniej 0,86 procent. Konsekwencją jest układ, który sprzyja zadawaniu pytań o koniec korekty, ale przesunięcie uwagi z wykresu dziennego WIG20 na tygodniowy pozwala odnotować aktualność zawahania popytu w strefie oporów 2300-2280 pkt. i zachęty do kontynuowania korekty. W istocie jutro gra będzie toczyła się o obraz całości tygodnia, który po sesji czwartkowej sygnalizuje niepewność graczy wobec scenariusz wzrostowego. Nie ma wątpliwości, iż cofnięcie z rejonu 2273 pkt. w rejon 2210 pkt. trudno nazwać poważną korektą fali wzrostowej z rejonu 1886 pkt. w rejon 2273 pkt. Na dziś korekta wyniosła niespełna 2,8 procent po wzroście o ponad 20 procent i dla większego uatrakcyjnienia wycen dobrze byłoby, gdyby rynek spadł w rejon pierwszego ważnego wsparcia na 2154 pkt. Na chwilę obecną jednak okolice 2200 pkt. zostały wykorzystane do próby wygaszenia korekty i można mówić o budowaniu konsolidacyjnej półki w strefie 2273-2200 pkt. pod oporami w rejonie 2300-2280 pkt.

Adam Stańczak

Analityk DM BOŚ

Wydział Analiz Rynkowych

Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.