Spółki uciekają z rynku regulowanego. Co dalej?

Z głównego parkietu od początku roku wycofano już akcje 15 przedsiębiorstw, a debiutów nowych firm jest jak na lekarstwo. Czy w przyszłym roku sytuacja się poprawi?

Publikacja: 13.11.2019 05:15

Spółki uciekają z rynku regulowanego. Co dalej?

Foto: materiały prasowe

Giełdowa stajnia weterana warszawskiej giełdy Romana Karkosika pustoszeje. Wcześniej z parkietu zniknął Hutmen, a teraz przyszedł czas na Alchemię i Impexmetal. Zgodnie z uchwałą GPW akcje tych spółek zostaną wykluczone z obrotu 13 listopada.

Liczne wycofania...

Te informacje wpisują się w szerszy obraz, jaki obserwujemy od ponad dwóch lat: delistingów przybywa. To nie tylko zasługa niskich wycen na GPW, ale również pokłosie zmian strukturalnych: utrzymanie statusu spółki giełdowej jest coraz bardziej kosztowne i czasochłonne, a kary za naruszenia przepisów są restrykcyjne. Nic dziwnego, że stroną przejmującą w dużej mierze są dotychczasowi dominujący akcjonariusze. Dochodzą do wniosku, że obecność na rynku publicznym przynosi im więcej kłopotów niż korzyści.

W tym roku z GPW wycofano akcje 15 spółek. Z jednej strony to o 10 mniej niż w całym 2018 r. i istnieje spora szansa, że ubiegłoroczny smutny rekord nie zostanie teraz pobity. Z drugiej strony 15 wycofanych firm to też niemało, a ta statystyka na pewno jeszcze urośnie, chociażby z uwagi na to, że w toku jest kilka wezwań, a kolejne są na horyzoncie (w kilkunastu spółkach trwa przegląd opcji strategicznych).

...i nieliczne debiuty

Tymczasem od kilku tygodni globalne rynki finansowe żyją gigantyczną ofertą publiczną Saudi Aramco – będzie to największe IPO na świecie. Jednak wbrew pozorom w całej Europie dużego ruchu na rynku pierwotnym nie widać. W trakcie dziewięciu miesięcy 2019 r. liczba IPO spadła ze 154 do 69, a ich wartość z 26,5 mld euro do 15,9 mld euro – podaje PwC.

Nawet na tym tle nasz rynek wypada bardzo słabo. Od początku roku zadebiutowało na głównym rynku tylko siedem spółek. To tyle samo, ile w fatalnym (pod względem IPO) 2018 r. Co więcej, wśród wspomnianych siedmiu debiutantów „prawdziwie" nową spółką jest tylko BoomBit. Pięć firm przeniosło się z NewConnect (XTPL, DataWalk, Pharmena, HM Inwest, Ultimate Games), a Selvita podzieliła swój biznes na dwie spółki. Co gorsza, jedyny tegoroczny debiutant, czyli BoomBit, nie dał inwestorom zarobić. Akcje w IPO sprzedawał po 19 zł i po krótkiej euforii zaczęła przeważać podaż. Obecnie walory są wyceniane o ponad połowę niżej niż w ofercie publicznej.

GG Parkiet

Lepiej pod względem liczby debiutów wygląda sytuacja na NewConnect. Tam od początku roku pojawiło się 14 nowych firm. A zatem od stycznia na obu rynkach mieliśmy ich w sumie 21. Być może do końca roku ta liczba jeszcze nieco urośnie, ale najprawdopodobniej za sprawą rynku alternatywnego. Potencjalnych debiutantów na parkiecie głównym można bowiem policzyć na palcach jednej ręki. Najbliżej jest debiut Games Operators, ale dojdzie do niego raczej w przyszłym roku. Rynek liczył jeszcze na debiut innej dużej spółki z branży gier – 1C Entertainment – ale ta wystąpiła o wstrzymanie postępowania w sprawie zatwierdzenia prospektu emisyjnego (obecnie w rejestrze KNF ma ono status „zawieszone").

– Raczej trudno będzie o widoczną poprawę na rynku IPO w najbliższych miesiącach. Do czynników tradycyjnie ciążących naszemu rynkowi doszły rosnące obawy o spowolnienie gospodarcze. Niestety, niski koszt finansowania dłużnego czy obecnie nakładane wysokie kary za nieintencjonalne działania odstraszają nawet uczciwych przedsiębiorców od wchodzenia na giełdę – mówi Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena. Dodaje, że żeby przyciągnąć większe oferty, potrzeba więcej kapitału na warszawskim rynku.

Zarząd GPW niedawno sygnalizował, że w 2020 r. liczy na około 30 debiutów – zastrzegł jednak od razu, że ma na myśli również rynek alternatywny.

Zmiany w prawie pod lupą

W kontekście licznych wezwań i przymusowych wykupów akcji warto mieć na uwadze przepisy, które wkrótce wejdą w życie (nowelizacja ustawy o ofercie została w zeszłym tygodniu podpisana przez prezydenta). Chodzi mianowicie o zwiększenie progu z obecnych 90 proc. do 95 proc., po przekroczeniu którego akcjonariuszowi spółki publicznej przysługuje prawo żądania od pozostałych akcjonariuszy sprzedaży wszystkich posiadanych przez nich walorów (analogicznie: akcjonariusz mniejszościowy spółki publicznej może zażądać wtedy wykupienia posiadanych przez niego akcji). Czas pokaże, czy utrudni to przejmującym wycofywanie spółek z obrotu giełdowego.

Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Start-upy mają problem – inwestycje VC zamarły
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu