Portfele giełdowych rekinów są rekordowo grube

Na warszawskiej giełdzie mamy kilkunastu miliarderów. Łącznie kontrolują akcje warte teraz niemal 63 mld zł. Pierwszy niezmiennie jest Tomasz Biernacki, ale Zygmunt Solorz konsekwentnie go goni.

Publikacja: 11.10.2021 05:33

Zygmunt Solorz

Zygmunt Solorz

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Podczas piątkowej sesji główny indeks warszawskiej giełdy sforsował poziom 73 tys. pkt, ustanawiając nowe historyczne rekordy. Od początku roku stopa zwrotu z WIG wynosi już 28 proc. Beneficjentami zwyżek są też najwięksi prywatni inwestorzy na GPW. Ich majątki jeszcze nigdy nie były tak wysokie.

Pierwsza dziesiątka kontroluje w sumie akcje o wartości przekraczającej 54 mld zł (to o 2 mld zł więcej niż kiedy robiliśmy podobne zestawienie w lipcu). To wartość ponaddwukrotnie wyższa niż podczas zeszłorocznego marcowego minimum.

Dino trzyma się mocno

Statystyki mocno podbija dwóch inwestorów, wiodących od dłuższego czasu w tym zestawieniu prym. Mowa o Tomaszu Biernackim i Zygmuncie Solorzu. W poprzednich latach liderem był Solorz, ale po giełdowym debiucie Dino i imponujących rajdzie notowań handlowej spółki na prowadzenie wysunął się jej wiodący akcjonariusz – Biernacki. Teraz kontrolowany przez niego pakiet ma wartość 17,6 mld zł. Za jedną akcję handlowej spółki w piątek trzeba było zapłacić 350 zł.

Systematyczny wzrost wyceny Dino może budzić zdziwienie, bo analitycy już od dłuższego czasu zgodnie twierdzą że walory handlowej spółki są mocno przewartościowane. Obecnie jej kapitalizacja wynosi 34 mld zł i przewyższa wycenę rynkową takich gigantów, jak PZU, Pekao czy KGHM. Inwestorzy, którzy kupili akcje Dino podczas IPO (2017 r.), zarobili już krocie. Przypomnijmy, że cenę sprzedaży akcji w transzy dla inwestorów instytucjonalnych ustalono na 34,5 zł, a dla indywidualnych – na 33,5 zł. Od tych poziomów obecny kurs jest dziesięciokrotnie wyższy.

Cyfrowy: wezwanie podbiło notowania

Z kolei łączna wartość pakietów akcji giełdowych spółek kontrolowanych przez Solorza przekracza 14 mld zł. W ostatnich tygodniach poszła w górę, ponieważ poszybowała wycena jego kluczowego aktywa, Cyfrowego Polsatu. To z kolei było reakcją na ogłoszenie pod koniec września wezwania. Jego stronami są Cyfrowy Polsat, Reddev Investments i Zygmunt Solorz. Wezwanie dotyczy 263 807 651 akcji, stanowiących 41,24 proc. kapitału zakładowego i uprawniających do 34 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Oferowana w wezwaniu cena to 35 zł za walor. W piątek po południu kurs rynkowy były wyższy: zyskiwał ponad 1 proc. do 36,2 zł.

W poprzednich latach notowania Cyfrowego – w przeciwieństwie do Dino – poruszały się raczej w trendzie bocznym. Popyt zaczął przeważać dopiero od kilkunastu miesięcy, a przybrał na sile po ogłoszeniu wspomnianego już wezwania. Jednak nawet z jego uwzględnieniem tegoroczna zwyżka notowań Cyfrowego jest słabsza niż dynamika WIG (różnica wynosi 5 pkt proc.). Czas pokaże, jak trwające przetasowania kapitałowe przełożą się na wartość pakietu kontrolowanego przez wiodącego akcjonariusza telekomunikacyjnej grupy.

Rzut oka na pozostałych

Na kolejnych miejscach za Biernackim i Solorzem w rankingu najbogatszych inwestorów od kilkunastu miesięcy mamy praktycznie te same nazwiska. To m.in. akcjonariusze LPP (kontrolujący akcje pośrednio, poprzez powiązane z nimi fundacje), CCC czy studia CD Projekt. Ono wprawdzie jest wyceniane o ponad połowę niżej niż podczas zeszłorocznego maksimum, poprzedzającego debiut „Cyberpunka", ale obecna wycena jest na tyle wysoka, że zapewnia miejsce w zestawieniu giełdowych miliarderów aż trzem osobom: Marcinowi Iwińskiemu, Michałowi Kicińskiemu oraz Piotrowi Nielubowiczowi. Obecnie kapitalizacja CD Projektu wynosi prawie 20 mld zł. Zdania analityków co do dalszego potencjału notowań są podzielone, ale przeważają opinie sceptyczne, sugerujące przewartościowanie walorów.

W zestawieniu najbogatszych inwestorów niezmiennie mocną pozycję mają też rodziny Kulczyków (m.in. Ciech, Polenergia), Juroszków (Atal) oraz tacy inwestorzy jak Krzysztof Oleksowicz (Inter Cars), Krzysztof Kostowski (grupa PlayWay) czy Maciej Wieczorek (Celon Pharma, Mabion).

Korekta notowań

Natomiast z zestawienia miliarderów wypadł m.in. Wiesław Żyznowski, czyli wiodący akcjonariusz spółki Mercator Medical. W zeszłym roku, po wybuchu pandemii, popyt na produkowane przez spółkę rękawice jednorazowe mocno wzrósł, co wywindowało wyniki finansowe i wycenę grupy. Jednak od jesieni zeszłego roku notowania Mercatora są pod presją. W piątek akcje kosztowały 148 zł. Jeśli zestawimy tę wycenę z zeszłorocznym maksimum przekraczającym 700 zł, to wydaje się ona relatywnie niska. Natomiast jeśli odniesiemy ją np. do kursu z początku 2020 r. (czyli przed wybuchem pandemii), to zobaczymy że akcje od tego czasu podrożały niemal 15-krotnie.

Podobną historię notowań, czyli dynamiczny wzrost, a następnie bolesną korektę, ma za sobą również XTB. Jest ono beneficjentem dużej zmienności na rynkach i w zeszłym roku było to dobrze widoczne w wynikach i notowaniach spółki. Latem kurs bił rekordy, ustanawiając maksimum na poziomie 29 zł, a dominujący akcjonariusz (XXZW Investment Group, czyli podmiot kontrolowany przez założyciela XTB – Jakuba Zabłockiego) zawitał na liście miliarderów z mocną pozycją. Potem jednak zaczęła dominować podaż. Obecnie pakiet będący pośrednio w posiadaniu Zabłockiego nadal zapewnia mu miejsce w gronie giełdowych miliarderów, ale „zapas" jest już niewielki. Przy piątkowym kursie XTB pakiet Zabłockiego ma wartość 1,1 mld zł. Podobną wartość mają obecnie walory kontrolowane przez Januarego Ciszewskiego, czyli inwestora, który stawia na takie branże, jak: gry, nowe technologie, biotechnologia czy OZE. Część jego spółek jest notowana na NewConnect.

Instytucje pod lupą

Gdybyśmy spojrzeli na największych akcjonariuszy spółek giełdowych szerzej – uwzględniając nie tylko prywatnych, indywidualnych inwestorów – to na pierwszym miejscy niezmiennie mamy Skarb Państwa. Łączna wartość kontrolowanych przez niego akcji oscyluje w ostatnich dniach w okolicach 100 mld zł. Najwięcej w jego portfelu ważą pakiety takich spółek jak PGNiG, PKO BP, PZU, PGE, KGHM czy PKN Orlen.

Na kolejnym miejscy mamy Skarb Państwa Republiki Czeskiej, czyli dominującego akcjonariusza koncernu energetycznego CEZ, wycenianego obecnie na warszawskim parkiecie na niemal 76 mld zł. Następne w zestawieniu są OFE (z OFE Nationale-Nederlanden na czele) i znaczący akcjonariusze dużych niedawnych debiutantów: spółek Allegro i Pepco.

Pytania do... Mateusza Pniewskiego, prezesa firmy TransactionLink

Jakie środki do tej pory pozyskała wasza spółka? Czy w planach jest kolejna runda finansowania?

Latem tego roku zebraliśmy 5,5 mln zł od międzynarodowych inwestorów w pierwszej rundzie finansowania. W projekt zainwestował m.in. fundusz venture capital Target Global, firma Entree Capital oraz GPW Tech, czyli spółka wchodząca w skład grupy kapitałowej GPW. W ostatnich miesiącach skupiliśmy się na rozwijaniu produktów, pozyskiwaniu kolejnych klientów i pracowników. Niebawem powinniśmy poinformować rynek o kolejnych krokach. Mamy nadzieję, że w kolejnej rundzie uda nam się uzyskać dodatkowe, kilkakrotnie większe wsparcie, które umożliwi nam dalsze skalowanie naszej platformy w Polsce i na rynkach europejskich.

Ile osób obecnie zatrudniacie?

Kilkanaście, a do końca roku planujemy przynajmniej podwoić zatrudnienie – tak, aby w 2022 r. na pokładzie było już 35–40 pracowników.

Jak przebiegła wasza inkubacja na GPW?

Na początkowym etapie rozwoju projektu poszukiwaliśmy wsparcia instytucji otwartej na innowacje. Przedstawiliśmy naszą koncepcję GPW Tech, które mogło nam pomóc w ramach programu inkubacji perspektywicznych polskich startupów, zainicjowanego przez GPW. Wsparcie GPW i środki pozyskane od międzynarodowych inwestorów były dla nas kluczowe i mocno przyspieszyły nasz rozwój.

W jakiej fazie rozwoju znajduje się obecnie wasza spółka?

Aktualnie obsługujemy kilkunastu klientów. Większość z nich stanowią firmy pożyczkowe i wypożyczalnie sprzętu elektronicznego. Obserwując zainteresowanie rynku. Do końca roku planujemy współpracę z 50 klientami z branży pożyczkowej, faktoringowej i e-commerce.

Czy docelowo wasza spółka trafi na rynek kapitałowy, na przykład na NewConnect?

Nasi inwestorzy podkreślają, że w tej chwili najważniejszy dla firmy jest dynamiczny rozwój.

Jeśli chodzi o przyszłość spółki, zakładamy długoterminowe, samodzielne działanie – wierzymy, że jesteśmy w stanie zaproponować działania ułatwiające działalność wielu podmiotów na rynku finansowym. GPW to świetne miejsce rozwoju dla spółek technologicznych, dlatego z pewnością jedną z opcji, które będziemy rozważać w przyszłości, jest debiut na giełdzie.

Na czym konkretnie polega wasza działalność?

Na dwóch filarach – imporcie danych bankowych oraz specjalnej aplikacji, oferującej dostęp do fintechowych wtyczek. Jesteśmy rozwiązaniem przeznaczonym dla B2B.

Nazywa się nas pierwszą polską fabryką fintechów – dołączamy do światowego trendu, w którym konsument ma interakcję z produktem, a niekoniecznie z bankiem.

Jak na waszą branżę i firmę wpłynęła dyrektywa PSD2?

Była dla nas przełomowa – nie tylko umożliwiła firmom takim jak nasza importowanie danych z banków, ale również zmobilizowała rynek do zwrócenia uwagi na konsumentów, którzy chcą korzystać z nowych możliwości technologicznych bez otwierania kolejnych rachunków, kont czy profili. kmk

Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku
Firmy
Start-upy mają problem – inwestycje VC zamarły
Firmy
Pokaźna dywidenda z Elektrotimu
Firmy
Cognor w tym roku nie wypłaci dywidendy. Kurs w dół
Firmy
Vivid Games opowiada o planach na 2024 r.