Wesele, crowdfunding i podatki

W końcu korzystanie z cudzych pieniędzy jest w ustawach podatkowych traktowane wyjątkowo surowo, choć skrajnie kazuistycznie.

Publikacja: 02.08.2019 05:00

Robert Morawski specjalista ds. podatków

Robert Morawski specjalista ds. podatków

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski

Życie pędzi naprzód, innowacje śmigają nam koło uszu, a w podatkach zawsze jakby wolniej. Podatkowy „slow food" charakteryzuje się tym, że zanim skarbówka ogarnie jakiś temat i zacznie go standaryzować, mijają lata, a czasem nawet dziesięciolecia. Tymczasem podatnicy muszą trwać w traumatycznej niepewności, licząc co najwyżej na to, że interpretacje umocnią stanowiska stron potencjalnego sporu za kilka lat, a nowelizacja ustaw nastąpi już po terminie przedawnienia.

Zainteresował mnie tymczasem crowdfunding. Ta internetowa formuła zbierania pieniędzy na projekt osobisty czy biznes życia rodzić może wątpliwości zarówno od strony rynku inwestowania, jak i z uwagi na nierozpoznanie zagadnień podatkowych. Czy crowdfunding może być zagrożeniem dla klasycznego modelu pozyskiwania kapitału w postaci udziałów, akcji lub obligacji? Czy jest zagrożeniem dla giełdy i rynków pobocznych, takich jak np. polski NewConnect? Proces rozwoju crowdfundingu jest bardzo dynamiczny i pokazuje, że z epoki finansowania indywidualnych płyt czy książek przechodzimy do finansowania poważnych startupów... Dlaczego więc nikt nie pomyślał o skutkach podatkowych tego typu przedsięwzięć i regulacjach adekwatnych oraz zrównujących prawa podatników?

W crowdfundingu mamy potencjalnego beneficjenta zebranego kapitału, a więc potencjalnego podatnika. Korzyści, jakie odnosi on ze zbiórki, są uzależnione od tego, jak tanio pozyska zebrany kapitał. Ale zawsze, gdy pozyska go mniejszym kosztem niż w inny klasyczny sposób, powstaje wątpliwość, czy taka zbiórka od internautów powinna być traktowana jak pożyczka czy jak darowizna... W końcu korzystanie z cudzych pieniędzy jest w ustawach podatkowych traktowane wyjątkowo surowo, choć skrajnie kazuistycznie. A może to także sprzedaż towarów i usług, bo zbierający kapitał poprzez crowdfunding często oferuje towary lub usługi w zamian? No i co z tymi, którzy dają w zbiórce pieniądze? Przecież oni też mogą odnieść korzyść i stać się podatnikami. Pytań jest wiele, wątpliwości podatkowych jeszcze więcej. Nowy kanał finansowania biznesu budzi zainteresowanie poważnych instytucji finansowych, ale skarbówki jeszcze nie zainspirował do działania.

Za to po wielu dziesięcioleciach przełom podatkowy następuje w innej dziedzinie życia, którą można porównać z crowdfundingiem. Chodzi o organizację i finansowanie wesela. Tu również zbiera się pieniądze, jednocześnie je wydając oraz tworząc projekt o znaczeniu biznesowym i kulturowym. Czasem zbiórka weselna idzie na spłatę kredytów, czasem na wkład własny na mieszkanie. A czasem na jedno i drugie, czyli łatwy start w dojrzałe życie. I to jest temat, który po latach spenetrowała nasza skarbówka. Wreszcie obdarowani i darczyńcy poczuli na własnej skórze, jak ważne są zaniechania w procesie kontroli pozyskiwania kapitału (od rodziny!) i jego wydania na projekt (pilnujcie faktur!). Po latach zastoju pobór podatków związanych z weselami ruszył z kopyta.

Widzicie różnice? Bo ja znowu nie...

Robert Morawski specjalista ds. podatków

Felietony
Altcoiny – między potencjałem a ryzykiem
Felietony
Dyskretny urok samotności
Felietony
LSME – duże wyzwanie dla małych spółek
Felietony
Złoty wciąż ma potencjał do aprecjacji, ale w wolniejszym tempie
Felietony
Jak wspominam debiut WIG20
Felietony
Wszystko jest po coś i ma znaczenie