Część roszczeń banków może być przedawniona?

Sąd orzekł, że po unieważnieniu umowy frankowej roszczenia instytucji finansowej dotyczące kapitału są przedawnione. Odmiennie podszedł do tego problemu niż Sąd Najwyższy w uchwale z maja.

Publikacja: 21.09.2021 05:12

Część roszczeń banków może być przedawniona?

Foto: Adobestock

Udało nam się dotrzeć do interesującego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie wydanego 7 czerwca przez sędziego Kamila Gołaszewskiego (rozstrzygał głośną sprawę p. Dziubaków), w którym odmiennie niż Sąd Najwyższy w uchwale z 7 maja ocenił rozpoczęcie biegu przedawnienia roszczeń banku o kapitał.

Wracają obawy bankowców

Sprawa dotyczy unieważnienia kredytu frankowego, wyrok nie jest prawomocny. SO potwierdził co prawda (zgodnie z majową uchwałą SN), że termin przedawnienia należy liczyć od momentu, gdy klient dowiedział się o wadliwości umowy kredytowej i zakomunikował to bankowi np. poprzez reklamację. Nie zgodził się jednak z SN, że terminy przedawnienia roszczeń należy liczyć dopiero od dodatkowego oświadczenia konsumenta o chęci skorzystania z ochrony wynikającej z unijnej dyrektywy 93/13. Takie dodatkowe oświadczenie konsumenta byłoby mniej więcej zbieżne z terminem wydania przez sąd wyroku unieważniającego umowę, co byłoby korzystne dla banków, bo ich roszczenia wobec klientów o kapitał im wypłacony na początku umowy nie byłyby przedawnione. W ocenie SO podejście sugerowane przez SN byłoby nadmiernym ograniczeniem praw konsumenta. Zdaniem prawników reprezentujących frankowiczów dyrektywa 93/13 nie mówi, że konsument musi złożyć oświadczenie, że chce skorzystać z przysługującej mu ochrony prawnej. Jest odwrotnie: oświadczenie musi złożyć, gdyby chciał się jej zrzec.

W omawianym wyroku SO reklamacja została wysłana w 2017 r. i SO uznał, że już od tego momentu bank wiedział, że klient kwestionuje treść umowy i to jest dla niego moment, w którym może podejmować kroki umożliwiające mu odzyskanie roszczenia, podjęcia próby uregulowania sytuacji z klientem. Termin przedawnienia roszczeń banku to trzy lata, więc zdaniem SO żądanie od klienta kapitału mu wypłaconego (chodziło o 174 tys. zł) jest bezpodstawne z powodu przedawnienia.

GG Parkiet

To potencjalnie niekorzystna dla banków interpretacja, bo gdyby inne sądy powszechne ją stosowały, przedawnione byłyby ich roszczenia o zwrot przez klienta wypłaconego mu kapitału w sprawach frankowych, gdy dalej niż trzy lata temu klienci zakwestionowali umowy. Niekoniecznie musiałby to być pozew sądowy, mogłoby to być np. wezwanie do zapłaty lub ugody, reklamacja czy inny rodzaj pisma do banku wskazującego na podważanie umowy.

Dużo większe koszty

– Trudno zaakceptować pogląd SN, który moment trwałej bezskuteczności postanowień umownych lub całej umowy wiąże z koniecznością złożenia przez kredytobiorcę dodatkowego oświadczenia potwierdzającego chęć skorzystania z przysługującej mu ochrony prawnej. To nadinterpretacja dyrektywy 93/13 i orzecznictwa TSUE. W tym obszarze zdecydowanie bliżej mi do stanowiska SO niż SN – mówi Wojciech Bochenek z kancelarii Bochenek i Wspólnicy, która reprezentuje frankowiczów.

Jego zdaniem upowszechnienie podejścia SO mogłoby oznaczać, że kredytobiorcy, którzy zakwestionowali umowy, wysyłając do banku reklamację czy wezwanie do zapłaty w 2017 lub 2018 r., będą mogli próbować podnosić zarzut przedawnienia roszczeń banków. Dla kredytodawców unieważnienie umowy bez odzyskania od klienta kapitału byłoby ponaddwukrotnie bardziej kosztowne niż unieważnienie ze zwrotem kapitału.

To dopiero pierwszy znany wyrok w takim brzmieniu. Pytanie, jak orzekać będą inne sądy powszechne. – Trudno przewidywać, w jakim kierunku ukształtuje się orzecznictwo w zakresie przedawnienia roszczeń banków. Skala spraw nie pozwala jeszcze na wyciągnięcie jednoznacznych wniosków, może jednak wskazywać pewne kierunki. Odmienne stanowisko sądów powszechnych niż wskazane przez SN nie jest problematyczne, co można zaobserwować np. w wyrokach stwierdzających nieważność umowy zgodnie z teorią salda – uważa Bochenek, wskazując, że wciąż wydawane są wyroki z teorią salda zamiast dwóch kondykcji, którą wskazał SN w majowej uchwale. Podkreśla, że wyroki powinny być zgodne z linią orzeczniczą wyznaczoną przez TSUE na kanwie dyrektywy 93/13. – Niestety, w dorobku orzeczniczym SN zdarzały się orzeczenia, które nie zawsze odpowiadały kierunkowi wyznaczonemu przez TSUE – dodaje.

Banki
Czy koszty ratowania Getin Noble Banku kiedyś się zwrócą?
Banki
Czystki dotarły do Banku Pekao, to już ostatnie dni Leszka Skiby jako prezesa
Banki
Tomasz Miklas: Długi firm w Aliorze kupiły zagraniczne spółki
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą
Banki
VeloBank będzie musiał wejść na giełdę? KNF ma takie oczekiwania
Banki
Brunon Bartkiewicz nie będzie już prezesem ING BSK