14 krzyżowców z WIG20

W cią­gu ostat­nich 12 lat stra­te­gia krzyżujących się śred­nich kro­czą­cych oka­za­ła się zy­skow­na dla 14 spół­ek z WIG2­0. Dzię­ki niej fa­ni dłu­go­ter­mi­no­wych tren­dów mo­gli uzyskać przeciętnie 247?proc. zysku

Aktualizacja: 18.02.2017 23:19 Publikacja: 13.05.2012 16:03

14 krzyżowców z WIG20

Foto: Archiwum

Średnie kroczące należą do jednych z najprostszych narzędzi analizy technicznej. Są z powodzeniem stosowane przez inwestorów, którzy preferują strategie inwestycyjne podążające za  rynkowym trendem. Postanowiliśmy sprawdzić, jak prosty system oparty na przecięciach średnich z 50 oraz 200 sesji sprawdzał się w ostatnich 12 latach na akcjach wchodzących w skład WIG20.

Siła tkwi w prostocie

Zasada jest prosta: kupujemy, gdy szybsza średnia (z 50 sesji) przetnie od dołu wolniejszą (z 200 sesji), czyli uformuje się tzw. złoty krzyż. Sprzedajemy, gdy nastąpi odwrotna sytuacja. Rezultat? Trzymając się tych założeń od początku 2000 r. zarobilibyśmy na inwestycjach w 14 aktualnych przedstawicieli blue chips. Średni zysk wyniósł 247 proc. Największą stopę zwrotu – 973,7 proc. – przyniosło stosowanie strategii na akcjach Synthosu. Na drugim miejscu znalazł się miedziowy potentat KGHM, który dał zarobić 924 proc.

Stratę odnotowalibyśmy w przypadku czterech spółek. W niechlubnym gronie znalazły się:?PKO?BP (-10,3 proc.), PZU (-14,5 proc.), PGE (-17,1 proc.) oraz Telekomunikacja Polska (-55,2 proc.). Pozostałe dwie spółki: Tauron oraz JSW, ze względu na krótką przygodę z warszawskim parkietem, nie zdołały wygenerować sygnałów kupna opartych na wspomnianych średnich.

Złote krzyże lubią trendy

Nasze zestawienie potwierdza teorię, że złote krzyże dają niewiele sygnałów, ale za to są to wskazania bardzo trafne. Łączna liczba sygnałów kupna wygenerowanych w analizowanym czasie dla 20 spółek wyniosła 93. Oznacza to, że przeciętnie na jedną firmę przypadało 4,65 transakcji. Tych trafionych było średnio 44 proc., czyli prawie połowa. Najważniejsze jednak jest to, że przeciętny zysk był blisko 10-krotnie większy od przeciętnej straty.

Statystyki pokazują zatem, że złote krzyże przeznaczone są dla rynków, które poruszają się w zdecydowanych trendach. Inwestorzy, którzy lubią długie dystanse, mogą śmiało podejmować decyzje na podstawie wskazań średnich. Sygnały pojawiają się rzadko, ale jak już się pojawią, to portfel może znacznie zwiększyć swoją wartość.

System średnich dał najwięcej zarobić na akcjach chemicznej spółki. Dwa silne trendy wzrostowe sprawiły, że wskazania złotych krzyży okazały się bardzo trafne. Było ich zaledwie trzy i wszystkie przyniosły zyski. Pierwsze pojawiło się w lutym 2006 r., dzięki czemu udało się „złapać" blisko dwuletnią hossę. Sygnał sprzedaży został wygenerowany tuż za szczytem w listopadzie 2007 r. i pozwolił uciec z rynku, zanim ten na dobre ugiął się pod ciężarem amerykańskiego kryzysu. Najbardziej zyskowny był sygnał z 2009 r., który przyniósł stopę zwrotu rzędu 300 proc. Trzeci złoty krzyż uformował się w lutym tego roku i jak na razie nie pojawił się sygnał sprzedaży akcji.

Złote krzyże pojawiły się na wykresie KGHM?dziewięć razy. Aż sześć z nich dało trafne sygnały kupna, dzięki którym można było uzyskać średni zysk w wysokości 24,4 zł na akcję. Wykres miedziowej spółki jest też dobrym przykładem mankamentów stosowania średnich. Chodzi mianowicie o stratne sygnały, które pojawiały się w czasie, gdy rynek poruszał się horyzontalnie. Tak było m.in. gdy system generował pierwsze wskazania w 2002 r. lub w trakcie „przestoju hossy" na przełomie 2004/05 r. Konsolidacje sprawiają, że średnie dają wiele mylnych sygnałów. Cierpliwi gracze zostali jednak wynagrodzeni z nawiązką, gdy rynek faktycznie zaczynał nową hossę.

System średnich Szczegółowe zasady

W testowanej strategii wykorzystaliśmy proste średnie ruchome. Analiza została przeprowadzona na danych dziennych od początku 2000 r. (dla spółek, które debiutowały na warszawskiej giełdzie później, okres próby był odpowiednio krótszy). Transakcje kupna i sprzedaży były zawierane  na pierwszej sesji po wygenerowaniu odpowiedniego sygnału przez średnie. Kupno następowało po cenie otwarcia, a sprzedaż po cenie zamknięcia. W związku z tym, że sygnały generowane przez średnie z tak długich okresów występują rzadko, uznaliśmy, że zarówno prowizje, jak i poślizgi cenowe nie powinny mieć większego wpływu na wyniki strategii. Stąd przyjęliśmy brak kosztów transakcyjnych i opóźnień w zawieraniu transakcji. Ponadto, aby maksymalnie uprościć system, nie stosowaliśmy zleceń obronnych typu stop loss – wyjście z transakcji następowało tylko wtedy, gdy szybsza średnia przecięła od góry wolniejszą. Stopy zwrotu dla poszczególnych walorów były obliczane jako stosunek skumulowanych zysków (łączny zysk z poszczególnych transakcji) w odniesieniu do ceny, po której zawarta została pierwsza transakcja. Testy zostały przeprowadzone przy użyciu oprogramowania do analizy technicznej Metastock.

Pytania do Łukasza Wróbla, głównego analityka Noble Securities

Dla jakich graczy przeznaczone są strategie oparte na średnich?

Ze względu na swoją prostotę mogą być stosowane przez inwestorów lubiących skrajnie odmienne style i czasowe horyzonty inwestycyjne. Długodystansowcy często obserwują położenie i nachylenie średnich z 50 i 200 okresów, aby określić dominujący trend i zająć zgodną z nim pozycję, np. nabyć akcje, gdy szybsza średnia przecięła wolniejszą od dołu (i dodatkowo obie się wznoszą), a pozbyć się ich, gdy trend wygasa, np. cena spada poniżej średniej z 50 sesji.

Na jakich rynkach można je stosować?

Sprawdzają się one właściwie na każdym płynnym rynku, ponieważ w praktyce stanowią uogólnienie zachowania ceny z przeszłości. Aby uniknąć fałszywych sygnałów, warto uzupełnić warsztat o analizę wolumenu, trendów z dłuższych okresów (jeśli gramy z trendem na wykresach godzinnych, upewnijmy się, czy wykres dzienny nie ma odwrotnej wymowy) oraz zachowania innych rynków wpływających na dany instrument.

Z jakimi innymi wskaźnikami można łączyć średnie?

Kombinacja z innymi narzędziami pozwala budować bardziej zaawansowane strategie. Inwestorzy grający pod odwrócenie trendu lub jego korektę (tzw. swing traders) mogą czekać na otwarcie pozycji przeciwnej do głównego trendu, np. kupić akcje będące w trendzie spadkowym po tym, jak cena przy ponadprzeciętnych obrotach spadnie poniżej wstęgi Bollingera z 20 okresów. Krótkoterminowy zysk można w takim przypadku realizować w okolicy średniej z 20 sesji, ponieważ w tych okolicach zwiększa się szansa kontynuacji długoterminowych spadków.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty