Nowe technologie zmieniają świat i wpływają do naszych domów. Nowoczesność płynie gęstym strumieniem także z sieci elektrycznej wprost do baterii elektrycznych pojazdów, jakimi będziemy się poruszać po nowoczesnych drogach w Polsce. Rząd prognozuje, że do 2025 r. na naszej drogi wyjedzie ponad milion samochodów elektrycznych.
Ustawa jest, pieniądze są, infrastruktury brak
Ministerstwo Energii przygotowało ustawę o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Dzięki rozwiązaniom w niej zapisanym ma powstać 6 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych, a Polska wkroczy w nowy wymiar. Michał Kurtyka, wiceminister energii odpowiedzialny za ten obszar, jest zdania, że ustawa zjednoczy nas w myśleniu o elektromobilności jako o szansie. – Ustawa zawiera kilka elementów kluczowych dla rozwoju e-mobilności. Co ważne, regulacja daje, jak najwięcej przestrzeni rynkowi. Dzięki temu rynek ma szansę pokazać, co potrafi i gdzie jest w stanie zbudować infrastrukturę do ładowania pojazdów elektrycznych – precyzuje wiceminister. – Regulacja definiuje również katalog zachęt dla użytkowników pojazdów elektrycznych, w tym kwestię akcyzy, odpisów amortyzacyjnych, poruszanie się po bus pasach, bezpłatnego parkowania w strefach płatnego parkowania oraz wjazdu do stref czystego transportu – wyliczył Kurtyka.
Jak dodał wiceminister Kurtyka, kolejne narzędzie wspierania elektromobilności to Fundusz Niskoemisyjnego Transportu (FNT). Obejmie on finansowym ramieniem projekty dotyczące inwestycji w zakresie wytwarzania biopaliw, budowy infrastruktury do sprzedaży m.in. gazów LNG i CNG, prądu dla pojazdów elektrycznych i wodoru. Wsparcie otrzymają również producenci pojazdów na te paliwa. Z kolei samorządy będą mogły liczyć na dofinansowanie m.in. przy zakupie nisko- lub zeroemisyjnych środków transportu publicznego. FNT będzie finansował także badania nad nowymi typami paliw oraz działania edukacyjne i promocyjne. Jak zaznaczył wiceminister, podaż wpłynie na popyt i to rozpędzi budowę infrastruktury ładowania oraz tankowania pojazdów napędzanych jednostkami alternatywnymi.
Marcin Wasilewski, dyrektor wykonawczy ds. energetyki, PKN Orlen, zauważa, że ustawa nie przereguluje tematu elektromobilności, a takie ryzyko zawsze występuje, gdy tworzy się nowy rynek. – Jeżeli dzisiaj spróbujemy zdefiniować ten rynek w taki sposób, jak go rozumiemy, to w chwili, gdy ustawa wchodzi w życie, część rzeczy jest już nieaktualna. Spodziewamy się, że będą jeszcze nowe odsłony ustawy o elektromobilności. Ciężko jest prognozować dzisiaj, jak rozwiną się przyszłe modele biznesowe w tym obszarze. Przykładowo nie traktujemy branży LPG jako wielkiego game changera dla modelu działalności koncernów paliwowych, podejrzewam jednak, że w przypadku elektromobilności nastąpi dużo większa zmiana. Obserwujemy zmiany zachowań klientów, którzy będą ładowali swoje pojazdy w różnych miejscach, innych niż stacja paliwowa. Musimy już dziś przygotować się do zmian, choć jeszcze przez kilka następnych lat będziemy raczej dużo o elektromobilności mówili, ale jeśli chodzi o wpływ na naszą działalność, to będzie on ograniczony – mówi Wasilewski.
Leszek Wieciech, prezes – dyrektor generalny, Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego, zaznacza, że przemysł rafineryjny w Unii Europejskiej jest przemysłem ściśle regulowanym. – Wciąż występująca przewaga diesla nad benzyną jest skutkiem regulacji przyjętych w UE w latach 90. Przemysł rafineryjny z pewnością dostosuje się do regulacji narzuconych przez regulatora, jak również przez rozwój technologiczny. – dodaje Wieciech.