Gros czołowych graczy na europejskim rynku energetycznym generuje straty. Niemieckie koncerny jak E.ON czy RWE próbują radzić sobie z wyzwaniami, zmieniając strukturę i testując nowe modele biznesowe. Oddzieliły tradycyjną część (opartą na węglu, gazie i paliwie jądrowym) od tej perspektywicznej. Rozwijają nowe biznesy związane z zieloną energetyką, majątkiem sieciowym czy usługami dla klientów. Taka strategia się opłaca, bo akcje wydzielonych firm zyskują w oczach inwestorów. Przykładem jest niemiecki Innogy, który już po debiucie w 2016 r. był wart 20 mld euro, ponaddwukrotnie więcej niż spółka matka (RWE).
Nad podobnym scenariuszem myśli czeski CEZ. Energetyka nad Wisłą nie ma aż tak daleko zakrojonych planów, choć pierwsze jaskółki nowego sposobu myślenia o biznesie widać już w realizowanych strategiach. Do takich działań można zaliczyć np. wydzielenie przez PGE aktywów ciepłowniczych do oddzielnej spółki.
Poszukiwania na wszystkich frontach
Wszyscy wzięli się do poszukiwania nowych sposobów na zarabianie. Przejawem są programy wspierające startupy czy własne projekty badawczo-rozwojowe. Spółki Skarbu Państwa włączyły się do tego wyścigu tym chętniej, że już kilkanaście miesięcy temu wiceminister energii Michał Kurtyka dał przyzwolenie na ponoszenie porażek – wpisanych w poszukiwanie innowacyjnych rozwiązań – na tym odcinku energetyki, która nie odpowiada za bezpieczeństwo dostaw. W Tauronie trwają prace nad 40 pomysłami. – W perspektywie trzech lat spodziewamy się konkretnych efektów ich realizacji – zapowiada Filip Grzegorczyk, prezes katowickiej spółki.
Są też działania realizowane wspólnie, jak np. spółka ElectroMobility Poland, której udziałowcami są PGE, Enea, Tauron i Energa. Choć dla wielu jej plany budowy narodowego auta na prąd są mało realne, to jej prezes Piotr Zaremba deklaruje, że pierwszy egzemplarz zjedzie z taśmy produkcyjnej już w 2022 r. – Przedsięwzięcie musi być rentowne, a ten próg w branży samochodowej osiąga się przy około 100 tys. aut rocznie schodzących z linii produkcyjnej. Do tego docelowego poziomu chcielibyśmy oczywiście dojść po kilku latach, startując od produkcji kilku tysięcy sztuk rocznie – deklarował Zaremba.
Cyfryzacja i analityka danych
To dalsza przyszłość, jednak już widać pierwsze jaskółki zmian. Energetyka skupia się nie tylko na sprzedaży prądu i gazu, ale próbuje oferować także serwis fachowców czy urządzenia grzewcze. Widać też zmianę jakościową w relacjach między zakładem energetycznym a odbiorcą, a także próby zwiększenia efektywności infrastruktury. – Jako największy dystrybutor energii w Polsce inwestujemy w rozwój sieci nie tylko po to, by zapewniać bezpieczeństwo dostaw prądu, ale też, by ta infrastruktura stała się platformą do kreowania nowych usług dla klientów – podkreśla Grzegorczyk, wskazując na konieczność sprostania technologiom smart czy generacji rozproszonej, także prosumenckiej.