– Gospodarka może nie ochładzać się tak bardzo, jak by tego
chciał Fed – powiedział Quincy Krosby, główny globalny strateg w LPL Financial.
– Rynek zbiera każdy fragment danych i przekłada go na sposób, w jaki widzi to
Fed. Jeśli więc Fed jest zależny od danych, rynek jest prawdopodobnie bardziej
zależny od danych.
Ostatnie dane dały dość jasny sygnał: wzrost gospodarczy
jest co najmniej stabilny, jeśli nie rośnie, podczas gdy inflacja jest stale
obecna, ponieważ zarówno konsumenci, jak i decydenci pozostają nieufni wobec
wysokich kosztów życia.
Przykładami są cotygodniowe liczby bezrobotnych, które kilka
tygodni temu osiągnęły najwyższy poziom od końca sierpnia 2023 r., ale od tego
czasu powróciły do trendu wskazującego, że firmy nie zwiększyły tempa
zwolnień. Opublikowano też mniej popularne badanie, które wykazało silniejszą
niż oczekiwano ekspansję zarówno w sektorze usług, jak i sektorze produkcyjnym
oraz menedżerów ds. zakupów zgłaszających wyższą inflację
Nie ma powodów do obniżki
Dane te nadeszły dzień po opublikowaniu protokołu z
ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, wskazując, że
bankierom centralnym nadal brak pewności co do obniżek, a nawet nieokreśleni
nieliczni twierdzą, że mogą być otwarci na podwyżki, jeśli inflacja się
powiększy.
Co więcej, gubernator Fed Christopher Waller powiedział, że
zanim zgodzi się na obniżenie stóp procentowych, będzie musiał zapoznać się z
danymi z kilku miesięcy wskazującymi, że inflacja spada.
Podsumowując, nie ma większego powodu, dla którego Fed
miałby w tym przypadku łagodzić politykę. – Niedawne Fedspeak i majowe
protokoły FOMC jasno pokazują, że dodatnie niespodzianki inflacyjne w tym roku,
w połączeniu z solidną aktywnością, prawdopodobnie na razie spowodują, że
obniżki stóp procentowych nie będą rozważane – stwierdził w notatce ekonomista
Bank of America Michael Gapen. – Wydaje się również, że istnieje silny
konsensus co do tego, że polityka dotyczy terytorium restrykcyjnego, więc
podwyżki prawdopodobnie również nie są konieczne.