Gdyńska firma chciała dokupić nawet 4,3 mln akcji KI i tym samym zwiększyć swój udział w firmie z 32,99 do 66 proc. Plan jednak nie wypalił. Fundusz Waterland, który posiada ponad 61 proc. udziałów w Kredyt Inkaso, nie odpowiedział na wezwanie. Zapisami objęto jedynie 6094 akcje, podczas gdy firma zakłada, że nabędzie minimalnie 3,49 mln walorów. Mimo że warunek się nie ziścił, Best zdecydował się nabyć papiery, które zgłoszono w wezwaniu.

GG Parkiet

– Chociaż fundusz Waterland nie odpowiedział na wezwanie, to przekroczyliśmy próg 33 proc. ogółu głosów w Kredyt Inkaso, co w przypadku podjęcia decyzji o dalszym zwiększaniu zaangażowania w spółkę daje nam możliwość nabywania akcji do poziomu 66 proc. bez konieczności ogłaszania po raz kolejny wezwania. W tym kontekście można więc powiedzieć, że wykorzystaliśmy okazję – mówi „Parkietowi" Krzysztof Borusowski, prezes firmy Best. Jak jednak podkreśla, bierna postawa funduszu Waterland w wezwaniu nie oznacza, że temat Kredyt Inkaso można uznać za zamknięty.

– Samo wezwanie było zaproszeniem akcjonariuszy, w tym funduszu Waterland, do rozmów o sprzedaży akcji spółki. Wynik wezwania jest jednoznaczną odpowiedzią, jak to zaproszenie zostało przyjęte. Niemniej jesteśmy otwarci na rozmowę i bierzemy pod uwagę różne scenariusze. Best jest na fali wznoszącej, co potwierdzają kolejne wyniki publikowane przez naszą spółkę. Wyniki Kredyt Inkaso rozczarowują. Fundusz Waterland jest odpowiedzialny za pieniądze inwestorów i na pewno to dostrzega. Fundusze private equity mają to do siebie, że mają określony horyzont czasowy inwestycji i wcześniej czy później Waterland będzie musiał podjąć decyzję, co dalej zrobić z udziałami w Kredyt Inkaso – mówi Borusowski.

Wiele więc wskazuje na to, że saga z Bestem i Kredyt Inkaso, a ostatnio też z funduszem Waterland w roli głównej, będzie miała kolejny rozdział. Jak można usłyszeć w branży windykacyjnej, Krzysztof Borusowski to twardy gracz i na pewno tak łatwo nie odpuści tej inwestycji. Tym bardziej że Best, kiedy kupował pakiet prawie 33 proc. akcji Kredyt Inkaso, płacił za jeden walor 40 zł. Obecnie na GPW akcje spółki są wyceniane na 22,5 zł. Na razie firma sporo więc traci na tej inwestycji. Cena w zakończonym właśnie wezwaniu wynosiła natomiast 22 zł.