Przypomnijmy, że agencja S&P w połowie lutego podwyższyła perspektywę ratingu kredytowego spółki ze stabilnej na pozytywną, utrzymując jednocześnie krótko- i długoterminowy rating kredytowy GetBack na poziomie B. - Powodem podwyższenia perspektywy ratingu GetBack w lutym 2018 roku było to, iż w naszej opinii, ekspansja spółki, połączona ze wzrostem jej przychodów i wyniku EBITDA, będzie kontynuowana w latach 2018-2019, stanowiąc wsparcie dla wskaźników zadłużenia, które uzasadniają wyższą ocenę – wyjaśnia „Parkietowi" Victor Nikolskiy z S&P Global Ratings. Jak ocenia on obecne zamieszanie wokół firmy?  - Ewentualna negatywna decyzja w odniesieniu do ratingu GetBack może mieć miejsce w sytuacji, gdy zauważylibyśmy, że w przeciwieństwie do naszych oczekiwań, spółka nie ma możliwości poprawienia swojej zyskowności, a także gdy zadłużenie do EBITDA przekroczyłoby poziom 5x lub stosunek funduszy z działalności operacyjnej do zadłużenia wyniósłby poniżej 12 proc. W naszej ocenie mogłoby to wynikać zarówno z istotnego spadku w zakresie windykacji nabytych pakietów wierzytelności, znaczących kar finansowych nałożonych przez organy regulacyjne lub niezdolności spółki do finansowania ekspansji poprzez podwyższenie kapitału (trwający proces emisji akcji) – tłumaczy.

O komentarz poprosiliśmy także pozostałe agencje, które oceniały GetBack. EuroRating przyznała spółce długoterminowy rating na poziomie BB z perspektywą stabilną. Czy można spodziewać się jego aktualizacji?  - Podobnie jak w przypadku każdego innego ratingu nadanego przez EuroRating - oczywiście monitorujemy w sposób ciągły zarówno sytuację i wydarzenia w samej spółce, jak też i w jej otoczeniu. Dotyczy to również rynkowych notowań akcji i obligacji, których zmiany mogą mieć potencjalnie wpływ na zdolność spółki do pozyskiwania nowego kapitału akcyjnego lub dłużnego – mówi „Parkietowi" Kamil Kolczyński, starszy analityk ratingowy w EuroRating. Odniósł się on także do ostatnich wydarzeń w firmie. - Ostatnie gwałtowne spadki kursów obligacji i akcji GetBacku nie są dla spółki z pewnością informacją pozytywną, choćby z tego powodu, że wyższe rynkowe rentowności obligacji mogą utrudnić spółce emitowanie nowych papierów dłużnych, a niższy kurs giełdowy akcji potencjalnie zmniejsza możliwą do pozyskania kwotę z planowanych nowych emisji akcji – wyjaśnia. Dodaje jednocześnie, że paniczna wyprzedaż GetBacku, jaka rozpoczęła się na początku marca po ogłoszeniu przez spółkę planu przeprowadzenia dokapitalizowania, jest nieco irracjonalna, ponieważ co do zasady informacja o nowej emisji akcji jest korzystna szczególnie dla posiadaczy obligacji spółki. - Zgromadzenie akcjonariuszy zatwierdziło już pierwszą emisję 20 mln akcji. Wobec deklaracji jednego z głównych udziałowców spółki o wzięciu udziału w tej emisji, oraz wobec zapowiedzi zarządu spółki, że emisja zostanie przeprowadzona w najbliższym czasie, można założyć, że dojdzie ona do skutku i że w efekcie zostanie wzmocniona bieżąca płynność spółki. Dla sytuacji finansowej GetBacku w dłuższym okresie istotne znaczenie będzie miał przy tym dalszy przebieg przerwanego zgromadzenia akcjonariuszy i kwestia uchwalenia (oraz późniejszego skutecznego przeprowadzenia) planowanej drugiej emisji 50 mln akcji. Będziemy oczywiście monitorować na bieżąco sytuację w tym zakresie – mówi Kolczyński.

GetBack otrzymał również długoterminowy rating na poziomie B+ z perspektywą stabilną od agencji Fitch Ratings. Instytucja ta nie chciała jednak komentować tego co dzieje się wokół GetBacku.