Materiał powstał we współpracy z KRUK SA
Po raz kolejny 17 listopada obchodzony jest ogólnopolski, a nawet międzynarodowy Dzień bez Długów. Jego inicjatorem jest KRUK SA. Dzień ten obchodzony jest również w Rumunii, Włoszech i Hiszpanii.
Z tej okazji Grupa KRUK, tak jak w poprzednich latach, wzięła pod lupę nasze podejście do finansów. Efektem jest badanie „Indeksy Finansowe 2025”, przygotowane we współpracy z Ogólnopolskim Panelem Badawczym Ariadna. Jakie są wnioski z tegorocznej edycji raportu?
Deficyt wiedzy finansowej
Przede wszystkim zwraca uwagę zmiana naszej samooceny dotyczącej wiedzy finansowej. Tylko 29 proc. badanych ocenia swój poziom wiedzy i umiejętność zarządzania domowymi finansami jako wysokie. To o 7 pkt proc. mniej niż przed rokiem. Jest to jednocześnie najniższa wartość w historii badania przeprowadzanego od 2022 roku. Najwyższy w historii jest z kolei odsetek oceniających swoją wiedzę w tym zakresie jako niską (13 proc.).
Wniosek? Autorzy badania uważają, że te wskazania mogą odzwierciedlać realne i bardziej krytyczne spojrzenie Polaków na posiadane umiejętności dotyczące finansów, a także dostrzeganie deficytów wiedzy ekonomicznej. To z kolei może świadczyć o wzroście naszej świadomości finansowej i potrzebie edukacji w tym obszarze.
– Od 2022 roku utrzymuje się trend dotyczący większej potrzeby związanej z poszerzeniem swojej wiedzy i umiejętności finansowych. Tylko w skali roku o 4 pkt proc. wzrósł odsetek Polaków, którzy czują potrzebę poszerzenia swojej wiedzy ekonomicznej. Widoczny jest też spadek o 4 pkt proc. odsetka osób, które uważają, że ich wiedza jest wystarczająca. Najbardziej krytyczne wobec siebie są osoby młode, w wieku 25–34 lata. Wśród nich aż 56 proc. odczuwa deficyt wiedzy i umiejętności w zarządzaniu domowym budżetem. Wciąż najbardziej optymistyczne co do swoich umiejętności ekonomicznych są osoby w wieku powyżej 55. roku życia. W tej grupie aż 39 proc. respondentów nie jest zainteresowanych poszerzaniem swoich finansowych horyzontów. Może to wynikać z ich większego doświadczenia związanego z korzystaniem z różnych produktów finansowych – komentuje Agnieszka Salach, rzeczniczka prasowa KRUK SA.
Mimo że 58 proc. Polaków ocenia, że ma średni poziom wiedzy i umiejętności w zarządzaniu swoim domowym budżetem (to najwyższy poziom w historii badania), a ponad połowa uważa, że to każdy z nas powinien doskonalić swoje umiejętności finansowe we własnym zakresie, szczegółowa analiza umiejętności ujawnia poważne luki.
Autorzy badania podkreślają, że na podstawie tych danych można wnioskować, że edukacja finansowa powinna nie tylko koncentrować się na podstawowej wiedzy, ale również na rozwijaniu umiejętności praktycznych i inwestycyjnych. – To ważne, aby podejmować świadome decyzje, na przykład samodzielnie obliczać oprocentowanie pożyczki lub odsetki od niezapłaconych zobowiązań finansowych – czytamy w raporcie.
Ta potrzeba wydaje się uzasadniona, bowiem tylko 29 proc. Polaków potrafi obliczyć całkowity koszt pożyczki (np. koszt jej oprocentowania), zaledwie 24 proc. potrafi obliczyć odsetki od niezapłaconych zobowiązań finansowych, a jedynie 22 proc. potrafi obliczyć całkowity koszt kredytu (np. RRSO).
Brak umiejętności obliczania podstawowych kosztów finansowych może prowadzić do przeszacowania swojej zdolności finansowej, co jest kluczowe nie tylko w kontekście zaciągania kredytów. Jak pokazuje doświadczenie, wiele osób zaciąga zobowiązania abonamentowe (np. w serwisach z filmami czy muzyką), które trzeba płacić regularnie, nawet jeśli korzystamy z nich tylko od czasu do czasu albo wręcz o nich zapominamy.
Wiele osób dostrzega związek między tymi deficytami a problemami finansowymi. Jak wynika z „Indeksów Finansowych”, aż 41 proc. ankietowanych jest zdania, że to właśnie słaba edukacja finansowa w naszym kraju przekłada się na posiadanie zaległych zobowiązań finansowych.
Edukacja zaczyna się w domu
Jeśli chodzi o podmioty odpowiedzialne za edukację, badanie wskazuje na rosnącą rolę podejścia systemowego. Polacy coraz częściej dostrzegają znaczenie w tym procesie szkół średnich (wzrost o 4 pkt proc., do 58 proc.) oraz rodziny i państwa (wzrost po 3 pkt proc., odpowiednio do 42 proc. i 18 proc.). Rola rodziny jest tu szczególnie ważna, ponieważ – jak pokazują dane – ponad połowa Polaków (53 proc.) uważa, że to właśnie nawyki i wzorce finansowe rodziców lub bliskich – które nie zawsze muszą być oparte na rzetelnej wiedzy – wpływają na ich przyszłe decyzje dotyczące stylu życia, zakupów, inwestowania czy korzystania ze świadczeń socjalnych.
– Wzorce, takie jak styl życia, podejście do zakupów, inwestycji czy korzystania ze świadczeń socjalnych, są przekazywane międzypokoleniowo. Dlatego edukacja finansowa nie zaczyna się w szkole – zaczyna się w domu. Jak pokazuje badanie, rola rodziny w kształtowaniu postaw finansowych Polaków jest kluczowa – komentuje Agnieszka Salach, rzeczniczka prasowa KRUK SA.
Jak dodaje, często w domach brakuje jednak rozmów na temat dobrych nawyków. Dzieci nie rozmawiają o pożyczaniu i oddawaniu zarówno pieniędzy, jak i rzeczy, a także o zadłużeniu – jego przyczynach i sposobach wyjścia z niego.
Zadłużenie to ciągle tabu
Mimo że w ciągu ostatnich 12 miesięcy sytuacja materialna Polaków uległa pewnej stabilizacji, a odsetek osób zadłużonych wynosi 12 proc. społeczeństwa, problem zaległości pozostaje silnym tabu. W tegorocznej edycji „Indeksów Finansowych” odsetek osób, które uważają, że posiadanie długów to wstydliwa sprawa, jest najwyższy w historii badania i wynosi 40 proc.
– To może świadczyć o utrwalonym społecznie negatywnym postrzeganiu zadłużenia, mimo rosnącej świadomości jego przyczyn – wskazują autorzy raportu.
Jest to trend niepokojący, zważywszy na powszechne przekonanie, że problemy finansowe mogą spotkać każdego. Jak wynika z badania, 72 proc. Polaków zgadza się ze stwierdzeniem, że „każdemu mogą przytrafić się problemy ze spłatą zobowiązań finansowych”.
– Wstyd z powodu zadłużenia może pogłębiać stres i utrudniać podjęcie działań zmierzających do rozwiązania problemu. Ważna jest rozmowa o nim z bliskimi, którzy mogą nas wesprzeć w znalezieniu rozwiązania czy udzielić wsparcia. Jednak jeszcze ważniejsza jest rozmowa o swoich zaległościach z wierzycielami i próba ustalenia warunków ich spłaty – radzi Agnieszka Salach z firmy KRUK.
Z drugiej strony w polskim społeczeństwie panuje silne przekonanie o odpowiedzialności finansowej. Jak wynika z „Indeksów Finansowych 2025”, aż 81 proc. Polaków uważa, że każdy powinien spłacać swoje długi. Co ciekawe, zadłużeni Polacy coraz częściej przyjmują tę odpowiedzialność na siebie. Autorzy badania wskazują, że „w 2025 roku prawie połowa (49 proc.) zadłużonych ankietowanych przyznaje, że to oni sami są odpowiedzialni za swoje problemy z zaległościami”. Jednocześnie jednak co trzeci ankietowany (35 proc.) uważa, że popadanie w długi to kwestia przypadku, pecha lub niespodziewanej sytuacji życiowej.
Główne przyczyny zadłużenia
Choć ogólna kondycja finansowa społeczeństwa ulega poprawie – odsetek osób oceniających swoją sytuację jako dobrą wzrósł z 26 proc. w 2022 roku do 35 proc. w 2025 roku, a udział osób żyjących „skromnie” spadł z 25 proc. w 2022 roku do 12 proc. w 2025 roku – sytuacja osób już zadłużonych staje się bardziej krytyczna.
W 2025 roku ich sytuacja finansowa się pogorszyła. Jak wynika z badania, odsetek osób z zaległymi płatnościami, które swoją sytuację oceniają źle, wzrósł o 11 pkt proc. w porównaniu z 2024 rokiem. Natomiast tych, które oceniają swoją sytuację jako średnią, spadł o 13 pkt proc. Z kolei tylko o 2 pkt proc. wzrósł odsetek ankietowanych, którzy mimo posiadania długu dostrzegają poprawę swojej sytuacji.
Ponadto dane z raportu wskazują, że osoby zadłużone są znacznie bardziej narażone na finansowy kryzys w przypadku utraty dochodu. Brakuje im oszczędności, które pozwoliłyby przetrwać nawet kilka tygodni bez wsparcia z zewnątrz. W skali roku znacząco wzrósł odsetek osób zadłużonych, które w momencie utraty źródła dochodów utrzymałyby się nie dłużej niż tydzień – aż o 15 pkt proc. Obecnie aż 46 proc. zadłużonych Polaków deklaruje, że ich oszczędności wystarczyłyby na mniej więcej jeden tydzień.
Skąd biorą się nasze długi? „Indeksy Finansowe” wskazują, że najczęstszymi przyczynami zadłużenia w 2025 roku są zobowiązania konsumpcyjne: pożyczka u znajomych lub rodziny (22 proc.), kredyt gotówkowy w banku (21 proc.) oraz pożyczka w firmie pożyczkowej (16 proc.).
Widać również, że coraz częściej źródłem zadłużenia stają się należności związane z utrzymaniem gospodarstwa domowego i kosztami życia. W skali roku Polacy częściej zalegają z opłatą czynszu za dom lub mieszkanie (wzrost o 4 pkt proc.) czy ogrzewanie (wzrost aż o 8 pkt proc.).
– Wzrasta także zadłużenie Polaków z tytułu codziennych usług (telefon, internet). To może wskazywać, że Polacy rezygnują z regulowania mniej pilnych, ale stałych zobowiązań, aby zadbać o swoje podstawowe potrzeby – analizują autorzy raportu.
Przełamywanie stereotypów
Jednym z celów ogólnopolskiego Dnia bez Długów jest również przełamywanie stereotypów na temat windykacji, szczególnie wśród osób, które nie miały do czynienia z długami. Firmy zarządzające wierzytelnościami pełnią ważną rolę w obrocie gospodarczym, umożliwiając konsumentom spłatę zadłużenia w ratach.
Dane badania pokazują, że świadomość roli tych podmiotów rośnie. Od 2022 roku, czyli od początku badania, wzrasta odsetek osób, które uważają, że firmy windykacyjne pełnią ważną rolę w społeczeństwie i gospodarce. Wzrost w najnowszej edycji „Indeksów Finansowych” w skali roku wynosi aż 6 pkt proc.
– Polacy coraz częściej dostrzegają znaczenie firm windykacyjnych w funkcjonowaniu gospodarki. Wzrost pozytywnych ocen może być efektem większej świadomości finansowej bądź szerszej dyskusji publicznej na temat odpowiedzialności za swoje decyzje finansowe – zauważają analitycy.
Mimo to zaufanie Polaków do firm windykacyjnych pozostaje na tym samym poziomie – wciąż nie budzą one społecznego zaufania, choć są postrzegane jako potrzebne w obrocie gospodarczym. – Może to być sygnałem dla branży, że należy szerzyć edukację na temat roli i działalności firm zarządzających wierzytelnościami – wskazują autorzy badania.
Na aspekt edukacyjny w postrzeganiu branży i odpowiedzialność społeczną firm zwraca także uwagę Agnieszka Salach. – Społeczna odpowiedzialność firm zarządzających wierzytelnościami to nie tylko pomoc w spłacie rozłożonego na raty zadłużenia. To budowanie kultury odpowiedzialności finansowej całego społeczeństwa. Działalność firm windykacyjnych reguluje m.in. wdrożona niedawno unijna dyrektywa NPL, która podnosi standardy w całej branży. Firmy są pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego, o czym pewnie wie niewiele osób – mówi.
– Kluczowe jest jednak, aby windykacja była synonimem współpracy: W jak Windykacja kojarzyło się z W jak Współpraca – podsumowuje Agnieszka Salach.
Materiał powstał we współpracy z KRUK SA