Inwestycje Kruka rok do roku spadły o 68 proc. Firma ograniczyła swoją działalność w związku a pandemią koronawirusa. Firma w I kwartale inwestowała głównie w portfele detaliczne w Polsce i Rumunii. - Początek roku, pod względem podaży portfeli, rozpoczął się zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Jednak gwałtowna sytuacja wywołana Covid–19 zahamowała aktywności z dwóch stron. My wstrzymaliśmy inwestycje, a podmioty sprzedające wycofały się z trwających lub zaplanowanych przetargów – wskazuje Piotr Krupa, prezes Kruka. – W normalnych warunkach ograniczenie inwestycji jest złą informacją, ale w obecnej sytuacji jest to racjonalna decyzja zarządu Kruka, banków oraz pozostałych podmiotów. W naszym przypadku wynika ona wprost z zarządzania ryzykiem inwestycyjnym. Jednocześnie chcemy przygotować się na wzrost podaży po okresie rozprzestrzeniania się koronawirusa. W poszczególnych krajach obserwujemy już pierwsze, pojedyncze zapytania przetargowe. Spodziewamy się jednak wzrostu podaży portfeli nie szybciej jak w II połowie roku – dodaje.
Dane z I kwartał wskazują, że Krukowi udało się jeszcze zwiększyć wpływy od dłużników. Wyniosły one 477 mln zł, co oznacza wzrost o prawie 12 proc. rok do roku. Firma jednak podkreśla, że jest to efekt dobrych dwóch pierwszych miesięcy roku szczególnie w Polsce, Rumunii oraz we Włoszech. W marcu spółka odnotowała jednak już negatywne odchylenie spłat od zakładanych celów operacyjnych w Hiszpanii i we Włoszech, a w ostatnich dniach marca i na początku kwietnia również w Rumunii i w Polsce. Zarząd Kruka zakłada, że sytuacja epidemiczna i jej konsekwencje w Polsce i w krajach, w których grupa Kruk prowadzi działalność, będą mieć negatywny wpływ na wartość spłat w kolejnych miesiącach 2020 roku. W konsekwencji zarząd firmy spodziewa się negatywnej aktualizacji wyceny pakietów wierzytelności, która może dotyczyć I kwartału 2020 roku. Jednocześnie firma podała, że raport za I kwartał zostanie opublikowany 28 maja, a nie jak wcześniej zakładano 7 maja.
- Operacyjnie rozpoczęliśmy rok bardzo udanie praktycznie na każdym z rynków, może z wyjątkiem Hiszpanii. Odzwierciedlają to dobre wyniki wpłat. Od marca zaczęła dynamicznie rozprzestrzeniać się pandemia koronawirusa i kluczowym było dla nas zapewnienie ciągłości działania. Udało nam się to uzyskać sprawnie na wszystkich rynkach i dzisiaj pracujemy zdalnie w każdym kraju. Obecnie, na istotną skalę, rozwijamy narzędzia operacyjne online tj.: płatności on-line czy platformę e-kruk z możliwością zdalnego zawarcia ugody – wyjaśnia Krupa. - Rozprzestrzenianie się koronowirusa i jego skutków w krajach, w których działamy, wpłynie negatywnie na nasze wyniki w 2020 roku. Skutki widoczne będą przede wszystkim w naszym głównym biznesie zarządzania nabytymi wierzytelnościami, ale zakładamy również negatywny wpływ na linię biznesową pożyczek. Obniżenie maksymalnego limitu kosztów pozaodsetkowych wprowadzonym w tzw. pakiecie antykryzysowym zmniejszy możliwość rentownego udzielania pożyczek w 2020 roku, a drugi negatywny impuls może przyjść od rynku, kiedy zwiększy się szkodowość udzielanych pożyczek. W tej sytuacji koncentrujemy się na zapewnieniu stabilności w procesach operacyjnych i oszczędnościach kosztowych. Kontynuujemy biznes na każdym rynku i we wszystkich liniach biznesowych. Wierzymy, że w 2021 roku warunki do prowadzenia biznesu będą dla nas istotnie lepsze - dodaje szef windykatora.
Firma zapewnia jednak, że ma stabilną sytuację płynnościową. Zgromadzone środki pieniężne i ich ekwiwalenty na koniec pierwszego kwartału 2020 roku wyniosły 230 mln zł i wzrosły o 80 mln zł w porównaniu do końca 2019 roku. Wartość dostępnych i niewykorzystanych linii kredytowych wzrosła o 156 mln zł w porównaniu do 31 grudnia 2019 roku i na 31 marca 2020 wynosiła 712 mln zł.
- W porównaniu z końcem 2019 roku jeszcze bardziej umocniliśmy naszą sytuację płynnościową poprzez wzrost posiadanych środków pieniężnych o 80 mln zł i spłatę części zobowiązań kredytowych, co zwolniło dostępność linii kredytowych na łączną kwotę 712 mln zł. Naszym celem jest zminimalizowanie negatywnego wpływu Covid-19 na wyniki Grupy, jak również przygotowanie się do aktywnej działalności, gdy najgorsze momenty będą już za nami – podsumowuje Krupa.