Jedynie do końca września, czyli do jutra, obowiązuje ustawa związana z finansowaniem prac amerykańskiego rządu. Choć Izba Reprezentantów za sprawą Partii Republikańskiej przyjęła uchwałę o kontynuacji finansowania do 21 listopada, Senat za sprawą głosów Demokratów odrzucił tę ustawę. Czy ponownie za czasów prezydentury Donalda Trumpa dojdzie do dłuższego paraliżu prac amerykańskich władz? Co to oznacza dla rynków finansowych?
Niemal co roku, na koniec roku fiskalnego w USA, możemy być świadkami batalii dotyczącej głosowania nad nową ustawą finansującą prace amerykańskiego rządu. Choć Partia Republikańska ma większość w obu izbach Kongresu, w przypadku ustawy o kontynuacji finansowania (continuing resolution) Senat potrzebuje 60 głosów, aby przepchnąć jakąkolwiek ustawę budżetową. To oznacza, że obie partie muszą ze sobą współpracować. 19 września, kiedy odbyło się głosowanie, doszło do odrzucenia obu wersji CR, zarówno republikańskiej, jak i demokratycznej. Partia rządząca, czyli Republikanie, chce czystej uchwały o kontynuacji pracy rządu na 7 tygodni bez dodatkowych przepisów, utrzymując poziom finansowania z 2025 roku. Tego nie chce jednak zaakceptować Partia Demokratyczna, która domaga się m.in. większych wydatków na ochronę zdrowia w postaci przedłużenia pomocy finansowej w ramach Affordable Care Act oraz cofnięcia cięć w Medicaid, które weszły w życie wraz z "jedną, wielką ustawą".
Jeśli nie uda się uchwalić ustawy przedłużającej finansowanie prac rządu, może dojść do masowych zwolnień w sferze publicznej. Biały Dom w zeszłym tygodniu wysłał instrukcje, aby agencje federalne przygotowały plany redukcji siły roboczej. Teoretycznie może to oznaczać np. to, że nie poznamy w najbliższy piątek danych dotyczących zmiany zatrudnienia w USA.
Co to oznacza dla rynków? Analiza przygotowana dla Nasdaq pokazuje, że w 12 przypadkach zamknięcia prac rządu z 21 takich przypadków od połowy lat 70. indeks S&P 500 wzrastał. Sezonowość dla października jest w zasadzie bardzo dobra po zwykle słabym wrześniu. Niemniej zazwyczaj na tydzień przed oraz tydzień po shutdown indeks spadał zwykle nawet w okolicach 5%. W zeszłym tygodniu obserwowaliśmy cofnięcie na S&P 500, ale w dużej mierze zostało ono już zneutralizowane. Na ten moment kontrakt terminowy na indeks znajduje się zaledwie pół procenta od historycznych szczytów. Dzisiejsze wzrosty mogą być powiązane z oczekiwaniem na dzisiejsze spotkanie Trumpa z czołowymi przedstawicielami Kongresu.
Choć indeksy rosną, na rynku widać sporo niepewności, głównie poprzez słabość amerykańskiego dolara i wzrosty złota. EURUSD rośnie już do poziomu 1,1730, natomiast złoto rośnie do nowych historycznych szczytów powyżej poziomu 2815 USD. Nastroje mogą ulec znacznemu pogorszeniu, jeśli nie dojdzie do postępu na dzisiejszych rozmowach, gdyż może to oznaczać opóźnienie w publikacji kluczowych danych z USA oraz masowe zwolnienia w sferze publicznej.