Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie oczekiwania mają inwestorzy wobec decyzji Fed dotyczącej stóp procentowych?
- Jakie są główne argumenty za obniżką stóp procentowych w USA?
- Co to jest "jastrzębie cięcie" i jakie mogą być jego konsekwencje?
- Jakie są przewidywania dotyczące ścieżki stóp procentowych na najbliższe miesiące?
Barometr CME FedWatch wskazywał w poniedziałek po południu, że szanse na środowe cięcie stóp w USA o 25 pb. (do przedziału 3,50-3,75 proc.) wynoszą aż 89,6 proc. Inwestorzy są więc niemal pewni, że na najbliższym posiedzeniu Fedu dojdzie do obniżki. Prawdopodobieństwo kolejnych cięć w nadchodzących miesiącach nie jest jednak wysokie. W przypadku posiedzenia Fedu zaplanowanego na 28 stycznia wynosi ono prawie 22 proc. Jest też 7 proc. szans na to, że po marcowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej główna stopa procentowa w USA będzie w przedziale 3-3,25 proc., a 38 proc. szans na to, że wyniesie 3,25-3,50 proc. Rynek nie ma jeszcze pewności, co do dalszej ścieżki dla stóp procentowych w USA. Notowania dolara były więc w poniedziałek dosyć stabilne. Za 1 euro płacono południu 1,1648 USD. Amerykańska waluta nieznacznie się wówczas umacniała wobec polskiej. Za 1 USD płacono 3,634 PLN.
Powody do luzowania
– Widać, że inwestorzy, o ile wydają się być pewni cięcia stóp w środę, to jednak mogą mieć obawy, co do podziałów w Fedzie i przekazu jego prezesa Jerome’a Powella. To trudny czas dla decydentów, gdyż będą mieć oni niepełne dane – odczyty inflacji konsumenckiej i te z rynku pracy za listopad spłyną dopiero kilka dni po 10 grudnia. Dlatego też przekaz z Fedu w środę może cechować duża doza ostrożności, co do perspektyw ruchów w 2026 r. Jednocześnie Powell może nie chcieć wchodzić w „konflikt” ze swoim następcą, którym najpewniej zostanie Kevin Hassett, doradca z najbliższego otoczenia Trumpa. Nie można jednak całkowicie odrzucić sytuacji, w której obecny szef Fedu (z mandatem do maja 2026 r.) wejdzie jednak w „polemikę” ze swoim następcą, choć zrobi to dopiero po faktycznej nominacji Hassetta – twierdzi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
„Argumenty za cięciem stóp są w naszej ocenie solidne. Wzrost zatrudnienia pozostaje zbyt niski, by nadążać za przyrostem podaży siły roboczej, stopa bezrobocia rośnie trzeci miesiąc z rzędu i wynosi już 4,4 proc., inne miary napięcia na rynku pracy osłabiły się średnio bardziej, a niektóre alternatywne wskaźniki zwolnień zaczęły ostatnio rosnąć, co stanowi nowe i potencjalnie poważniejsze ryzyko spadkowe” – oceniają analitycy Goldman Sachs.