W poniedziałek rano kurs euro do złotego utrzymuje się blisko 4,28 zł, notując jedynie minimalne zmiany. Ograniczone wahania dotyczą także dolara, za którego płacono ok. 3,87 zł. Jednocześnie nieco więcej trzeba było płacić za franka szwajcarskiego, który kosztował prawie 4,56 zł.
Co dalej ze złotym?
Polską walutę nadal wspierają czynniki globalne. W poniedziałek dolar korygował zeszłotygodniowe wzrosty, lekko tracąc do euro oraz pozostałych walut, czemu sprzyja wzrost oczekiwań związanych z rozpoczęciem obniżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie dane z krajowego podwórka też zdają się przemawiać na korzyść złotego. Utrzymująca się wysoka inflacja w połączeniu z przyspieszającą gospodarką nie sprzyjają łagodzeniu stanowiska NBP w kwestii stóp procentowych.
Mimo to, w ocenie Marka Rogalskiego, analityka walutowego DM BOŚ, potencjał do kontynuacji umocnienia złotego jest dość ograniczony. - Lokalnie złoty pozostaje mocny, jednak bardziej ekspansywny budżet oraz narracja dotycząca zbyt silnego złotego mogą sugerować, że o umocnienie krajowej waluty w kolejnych kwartałach może być trudniej, skala ryzyk leży raczej po stronie podażowej. Czynnikiem stabilizującym pozostaje polityka RPP, jednak również tutaj rynek oczekuje zmian retoryki – pisze Rogalski w porannym komentarzu.