EBC rozpoczął podwyżki stóp procentowych w lipcu 2022 r., gdy tempo wzrostu cen konsumenckich rozpędzało się do wartości dwucyfrowych. Stopa depozytowa wynosiła wówczas wciąż -50 pb. Inflacja osiągnęła szczyt na poziomie 10,6 proc. r/r kilka miesięcy po starcie cyklu, który kontynuowano do września ub.r. w celu uzyskania pewności, że presja cenowa zostanie trwale opanowana. W minionych miesiącach dynamika inflacji ustabilizowała się w okolicy 2,5 proc. r/r, a wskaźnik bazowy spadł pod 3 proc. r/r. Odświeżone prognozy EBC niezmiennie zakładają trwałe osiągnięcie celu w 2025 r. Pozwoliło to na pierwszą obniżkę mającą wspomóc konsumpcję i wychodzenie koniunktury z dołka. W drugiej połowie 2023 r. Euroland był w recesji. W całym roku dynamika PKB strefy euro wyniosła mizerne 0,4 proc. r/r, a w bieżącym roku przyspieszy zaledwie do ok. 0,7 proc. r/r.
Rada Prezesów EBC poszła w ślady władz monetarnych Szwajcarii, Szwecji i Kanady. Rynkowe apetyty na luzowanie w strefie euro mogą być zbyt mocno rozbudzone. Inwestorzy przyjmują, że stopy będą redukowane raz na kwartał. W gospodarkach rozwiniętych bardziej agresywne cięcie jest oczekiwane jedynie w przypadku Banku Kanady, który 5 czerwca obniżył koszt pieniądza z 5,0 do 4,75 proc.
Coraz liczniejsze zwiastuny gospodarczego ożywienia na Starym Kontynencie połączone z wysoką dynamiką wynagrodzeń mogą sprawiać, że luzowanie okaże się ostatecznie mniej agresywne. W pewnym momencie powinno się to stać atutem euro w relacji do dolara, franka, czy funta. Z perspektywy notowań walut najistotniejsze będzie jednak to, kiedy na pierwszą redukcję zdecyduje się amerykańska Rezerwa Federalna. Od kilku najbliższych odczytów inflacji (pierwszy z nich już 12 czerwca o godz. 14:30) zależeć będzie, czy nastąpi to tuż po wakacjach. Taki scenariusz jest obecnie przetrawiony w około 60 proc.
Wzrost prawdopodobieństwa luzowania idący w parze ze słabnięciem kondycji gospodarki uderzał ostatnio w USD. Kurs euro w relacji do dolara naruszył dzięki temu 1,09 i znalazł się najwyżej w tym kwartale. EUR/USD jest obecnie o przeszło 2,5 proc. powyżej kwietniowego minimum, co od kilku tygodni sprzyja utrzymywaniu się USD/PLN poniżej 4,0. Prognozy Cinkciarz.pl zakładają, że amerykańska waluta będzie kontynuować osłabienie i na koniec grudnia będziemy płacić za dolara ok. 3,85 zł. Według naszego fintechu, kurs EUR/PLN w dalszej części roku powinien z kolei ustabilizować się w strefie ostatnich dołków, tj. 4,25.