Termin 20 września raczej nie wchodzi w grę (poniżej 10 proc. szans), ale za to w grze pozostaje 1 listopada (ponad 40 proc. prawdopodobieństwa według modelu CME FED Watch). Biorąc pod uwagę rysujący się kontrast w tym względzie pomiędzy FED, a innymi bankami centralnymi (wczoraj uwagę zwróciła "gołębia" wypowiedź prezesa Banku Anglii, który zeznawał w tamtejszym parlamencie), siłą rzeczy faworyzuje to dolara na głównych układach.
W czwartek rano dolarowa tendencja pozostaje widoczna, chociaż zmiany nie są duże. Z tego wyłamują się waluty Antypodów, które lekko odbijają za sprawą nie tak złych, jak można było się obawiać danych z Chin - wprawdzie nadwyżka w handlu zagranicznym była w sierpniu niższa (68,4 mld USD), ale lepiej wypadła jej struktura (dynamika eksportu spadła "tylko" o 8,8 proc. r/r, a importu o 7,3 proc. r/r). Stabilny pozostaje jen po ostatnich komentarzach tamtejszych oficjeli - Nakagawa z Banku Japonii zwrócił uwagę na szybciej rosnące płace, a wczoraj mieliśmy werbalną interwencję ze strony przedstawiciela tamtejszego resortu finansów. Pośród G-10 najsłabiej wypada funt - wczoraj prezes Banku Anglii zasugerował, że jesteśmy blisko końca cyklu podwyżek stóp procentowych, gdyż inflacja może gwałtownie spadać w kolejnych miesiącach, co powoduje, że spodziewana we wrześniu podwyżka o 25 punktów baz. do 5,50 proc. może być ostatnią w cyklu (!) - a także dolar kanadyjski (Bank Kanady nie podniósł wczoraj stóp procentowych, co utwierdziło rynek w tym, że tu również cykl zacieśniania mamy za nami. Stabilne pozostaje euro - przed przyszłotygodniowym posiedzeniem ECB (14 września) pojawiają się mieszane komentarze przedstawicieli tego gremium - niewykluczone, że w komunikacie EBC nie wybrzmi jeszcze nazbyt "gołębio" - czy to da pretekst do podbicia EUR na głównych układach w przyszłym tygodniu? Niewykluczone.
Dzisiaj w kalendarzu mamy dane o PKB w strefie euro (godz. 11:00), oraz dane z USA o cotygodniowym bezrobociu o godz. 14:30, oraz szereg komentarzy ze strony przedstawicieli FED po południu. Mogą one dać nieco więcej treści do analizy oczekiwań, co ruchu FED na jesieni. Wczorajszy komentarz Susan Collins pokazał, że decydenci nie zamykają sobie furtki, co do podwyżki, ale jednocześnie będą uważnie przyglądać się sytuacji w gospodarce.
EURUSD - czy zejdziemy poniżej 1,07?
Para EURUSD mimo większej nerwowości na Wall Street (futures na S&P500 i Nasdaq100 naruszyły wczoraj krótkoterminowe wsparcia) nie zeszła poniżej bariery 1,07. Teoretycznie wsparcia przy 1,0635-65 są istotniejsze i mogą lepiej wyznaczać jakiś potencjalny przełom w trendzie spadkowym EURUSD zapoczątkowanym w połowie lipca. Jednocześnie pobieżne spojrzenie na oczekiwania, co do polityki EBC/FED pokazują na rosnący kontrast na korzyść Amerykanów. Ale - w przyszłym tygodniu mamy posiedzenie EBC (14 września) i nie jest powiedziane, że decydenci będą chcieli "skapitulować" ze względu na pogarszające się odczyty makro z gospodarki Eurolandu i mocno zamkną sobie drzwi przed dalszymi podwyżkami stóp procentowych. Faktycznie dalszego zacieśnienia najpewniej już nie zobaczymy, ale jeszcze przed pewien czas EBC mógłby utrzymywać lekko "jastrzębią" retorykę - chociaż rynek na długo raczej jej nie kupi. Ale na krótko to już inna sprawa - może być to dobry pretekst do podbicia EURUSD w przyszłym tygodniu.
Wykres dzienny EURUSD