Sama decyzja nie będzie jednak zaskoczeniem i to nie na niej skupi się uwaga inwestorów, ponieważ prawdopodobieństwo podwyżki stóp o 25 pb do przedziału 5,25%-5,50% wynosi w chwili obecnej 98,7%. Kluczowym tematem będzie sprawa dalszych planów FED, tego czy bankierzy będą skłonni kontynuować cykl podwyżek stóp procentowych podczas wrześniowego posiedzenia. Rynek pieniężny nie zakłada takiego scenariusza, a szanse na faktyczne zakończenie cyklu po dzisiejszej podwyżce rynek szacuje obecnie na 79,2% (w oparciu o wyceny swapów na rynku pieniężnym).
Z drugiej strony, ostatnie komentarze bankierów FED (przed okresem zaciemnienia poprzedzającym kluczowe decyzje banku centralnego) wskazywały, że Rada nie jest przekonana, czy inflacja bazowa wykazała na tyle istotną dynamikę spadkową, aby uzasadnić zatrzymanie cyklu podwyżek. Pamiętajmy, że narracja rynkowa coraz częściej napomina o możliwym powrocie większej dynamiki CPI w przyszłości, co w pewnym stopniu może zachęcić bankierów do ostrożniejszego stanowiska wobec przyszłej polityki monetarnej. Na ten moment jednak zatrzymanie cyklu wydaje się scenariuszem bazowym, i również dlatego obserwujemy dzisiaj umiarkowaną deprecjację dolara amerykańskiego wobec innych walut.
Oprócz samej decyzji FOMC, uwaga rynku FX zwróciła się dzisiaj w kierunku Australii, gdzie poznaliśmy miesięczny odczyt inflacji CPI. Dane te zaskoczyły rynek, wykazując szybsze od oczekiwań tempo spadku dynamiki inflacyjnej w tym kraju, co osłabiło dolara australijskiego oraz rentowności australijskich papierów dłużnych.
W momencie tworzenia tego wpisu, najlepiej radzącą sobie walutą G7 jest jen japoński, a największe spadki odnotowuje wcześniej wspomniany dolar australijski. Polski złoty nieznacznie zyskuje względem innych walut. Za dolara płacimy nieco powyżej 4 zł, za euro jest to już 4,4250 zł, za funta 5,1590 zł, za franka 4,6335 zł.
Mateusz Czyżkowski