O ile wciąż możliwy jest ruch mający na celu złamanie bariery 4,60 PLN za euro, o tyle trudno będzie złotemu utrzymać się na trwającej ponad dziesięć dni ścieżce aprecjacji. Za nadrzędny warunek ku umocnieniu złotego uważam kontynuację wzrostów eurodolara, której się jednak w kwietniu nie spodziewam. W kierunku stabilizacji lub niewielkiego osłabienia złotego oddziaływać będzie potrzeba korekty technicznej. Od połowy kwietnia złoty pozostaje najlepiej radzącą sobie walutą w relacji do euro nie tylko w zestawieniu walut regionu, ale i całego koszyka emerging markets. Umocnienia złotego nie spodziewam się także z racji zbliżającego się długiego weekendu (poniedziałek jest dniem wolnym zarówno w Polsce, ale i Wielkiej Brytanii). Doświadczenia z marca, gdy podczas weekendów dochodziło do perturbacji w globalnym sektorze bankowym, sprawiają, że inwestorzy mogą redukować bardziej agresywne pozycje. Za potencjalny zakres zmian kursu EUR/PLN podczas przełomu kwietnia i maja uważamy przedział 4,5822–4,6328. Spokojem emanować powinny także krajowe obligacje. Lokalnie źródłem stabilizacji będzie wysoki stopień finansowania potrzeb pożyczkowych czy wykup serii OK0423. Ryzykiem pozostaną dane inflacyjne z kraju (piątek). Nie uważam, by mogły one istotnie zmieniać rynkowy scenariusz co do stóp procentowych w tym roku. Zakładam ich stabilizację w 2023 r.