Głównej przyczyny takiego stanu rzeczy należy upatrywać w dużych spadkach cen gazu na globalnych rynkach. Jeszcze nie tak dawno bardzo silnie rosnące ceny surowców energetycznych, w tym przede wszystkim gazu, wywierały silną presję deprecjacyjną na waluty państw Europy Środkowo-Wschodniej. Działo się tak, ponieważ kraje naszego regionu notowały wyraźne pogorszenie bilansów handlowych wobec wzrostu cen importowanych surowców. Teraz obserwujemy ruch w odwrotnym kierunku – dzięki splotowi kilku czynników, w tym dzięki działaniom administracyjnym UE czy cieplejszej w tym roku w Europie jesieni, ceny gazu dynamiczne spadały w ostatnich tygodniach, sprowadzając wycenę tego surowca do najniższych poziomów od sześciu miesięcy.

Poza cenami gazu lepsze notowania złotego wspierały w ostatnim czasie również oczekiwania na zbliżający się koniec cyklu zacieśniania polityki monetarnej przez Fed. Na pewno pomagały również lepsze informacje co do szans napływu środków UE do Polski w ramach funduszu odbudowy, jak i zapowiedzi bardziej zachowawczej polityki fiskalnej polskiego rządu w 2023 r.

Jeśli jednak ruch aprecjacyjny na złotym miałby być kontynuowany, to warunek stabilności surowców energetycznych musiałby być spełniony, a tutaj na przyszły rok mamy nadal bardzo dużo czynników ryzyka i większość jest skierowanych w stronę wyższych cen gazu i ropy naftowej w 2023 r.