Zgodnie z oczekiwaniami, wczorajszy odczyt inflacji w Stanach Zjednoczonych okazał się kluczową informacją na rynkach finansowych w bieżącym tygodniu. Wynikało to głównie z faktu, że odczyt ten zdołał pobić prognozy, nawet mimo oczekiwań wysokiej inflacji – wyniósł 7,5% rdr przy spodziewanych 7,3% rdr.
To najwyższy poziom inflacji w Stanach Zjednoczonych od sierpnia 1982 r. i już czwarty z rzędu miesiąc, w którym inflacja przekracza 6% rdr. Na rynkach finansowych tak wysoki odczyt doprowadził przede wszystkim do umocnienia amerykańskiego dolara, które odbiło się echem na wycenach wielu par walutowych.
Notowania EUR/USD, które podczas wczorajszej sesji zwyżkowały nawet do poziomu niemal 1,15, po danych z USA zawróciły w dół, a dzisiaj rano zeszły już poniżej 1,14. Z kolei notowania USD/JPY zwyżkowały wczoraj do poziomów przekraczających 116 i, tym samym, dotarły do tegorocznych maksimów ze stycznia.
Dolar stłamsił także zwyżkę na wykresie GBP/USD – o ile wczoraj notowania tej pary walutowej dotarły do rejonu 1,3640, to po danych dot. inflacji w USA zawróciły w dół, a dzisiaj rano oscylują w rejonie 1,3540. Poranne dane makro z Wielkiej Brytanii mają mieszany wydźwięk, więc nie odbijają się istotnie na notowaniach funta.
OKIEM ANALITYKA – Czy Fed będzie bardziej jastrzębi?
Nie ulega wątpliwości, że wyższy od oczekiwań odczyt inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych (przy i tak wysokich oczekiwaniach) rozbudził wyobraźnię inwestorów. Kluczowym pytaniem na rynkach finansowych pozostaje teraz to o reakcję Rezerwy Federalnej na te dane.