Oczywiście był to pewien pretekst, który jednak miał swoje podstawy w postaci pogarszającego się nastawienia do walut rynków rozwijających się za sprawą eskalacji obaw co do perspektyw globalnej gospodarki.
Lokalnie nałożyły się też na to informacje sugerujące możliwość wystąpienia tak zwanej technicznej recesji w Niemczech już w trzecim kwartale oraz cały szereg obaw związanych z przyszłością strefy euro.
Mamy więc polityczne problemy we Włoszech, ale też scenariusze kolejnego luzowania polityki monetarnej w strefie euro w sytuacji, kiedy sensownych opcji pozostaje coraz mniej.
Pierwsze dwa dni nowego tygodnia nie przyniosły istotnych informacji – to zmieni się dzisiaj za sprawą publikacji zapisków z ostatniego posiedzenia Rezerwy Federalnej oraz jutrzejszych tzw. minutek Europejskiego Banku Centralnego.
Złoty lokalnie (zwłaszcza w przypadku EUR/PLN) znalazł swój punkt równowagi – szanse na złamanie oporu przy 4,40 w ciągu kolejnych tygodni nie są zbyt duże, ale nieco inaczej sprawa zdaje się wyglądać w przypadku dolara czy franka. Dolar amerykański raczej pozostanie silny pomimo perspektyw dalszych cięć stóp procentowych przez Fed, a frank będzie zyskiwał w oczekiwaniu na wrześniowy ruch Europejskiego Banku Centralnego czy też wydarzenia dotyczące przeciągającego się brexitu. ¶