Kursu EUR/PLN koncentrował się w bliskiej okolicy rocznego maksimum, na który zaprowadziła go rosnąca awersja do ryzyka na świecie oraz oczekiwanie na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie walutowych kredytów hipotecznych. Wtorek przyniósł natomiast istotne zmiany na krajowym rynku długu. Dochodowość 10-latki zniżkowała o 9 pkt baz., do 1,85 proc., czemu poza zniżką rentowności na rynkach bazowych sprzyjała informacja o planach zrównoważenia przyszłorocznego budżetu. Nawet jeśli powyborcza rzeczywistość przyniesie korektę budżetu w kierunku niewielkiego deficytu, to z dużym prawdopodobieństwem przyszłoroczne potrzeby pożyczkowe będą mniejsze w porównaniu z 2019 r., co już teraz sprzyja wycenie krajowego długu.

W trwającym tygodniu rynkom finansowym towarzyszą stare, nierozwiązane problemy, tj. zaostrzenie wojny handlowej między USA a Chinami, kryzys rządowy we Włoszech, a także kontynuacja brexitowej sagi. Uzupełnieniem wydarzeń będą dane makro, w szczególności publikacje PKB za II kwartał w gospodarce niemieckiej, amerykańskiej i polskiej. W mojej ocenie nie będą to jednak wydarzenia, które mogą odwrócić bieżące trendy. Nastrój inwestycyjny powinien zatem pozostać nie najlepszy dla bardziej ryzykownych aktywów. W obliczu nawarstwienia się ryzyk nie zdziwi zatem utrzymywanie się kursu EUR/PLN wokół poziomu 4,38 do końca miesiąca.