Trzeba przyznać, że najczarniejsze obawy na ten rok się nie sprawdziły. Przede wszystkim globalna gospodarka uniknęła recesji, o której tak dużo się mówiło. O ile w przemyśle nastąpił spadek produkcji, bardzo dobra globalnie sytuacja na rynku pracy utrzymała wysoką pewność siebie wśród konsumentów, co zapobiegło mocniejszemu spadkowi popytu. Z drugiej jednak strony można mieć wrażenie, że gospodarce brakuje impulsu do szybszego wzrostu i problemy trapiące przemysł są jedynie maskowane przez bardzo tani pieniądz i względnie stabilne wydatki konsumentów. Co do rynków, trudno oprzeć się jednak wrażeniu, że hossa w USA czy Europie to przede wszystkim efekt luzowania pieniężnego. Rok temu Fed podniósł stopy procentowe do rekordowego poziomu w tej dekadzie, zaś EBC właśnie kończył program skupu obligacji. Inwestorzy stali przed widmem spowolnienia i jednocześnie zacieśnienia pieniężnego. Teraz o ile w kontekście makroekonomicznym nie zmieniło się aż tak dużo, polityka pieniężna na świecie dokonała zwrotu o 180 stopni. Fed trzy razy obniżał stopy i zaczął powiększać bilans poprzez program płynnościowy, EBC wrócił do regularnego QE, większość innych banków centralnych obniżyła stopy lub wstrzymała się z podwyżkami. Niższy koszt pieniądza to większa atrakcyjność ryzykownych aktywów i dlatego dla większości takich rynków był to rok wyśmienity. Indeks spółek technologicznych Nasdaq100 od dołka z 26 grudnia 2018 roku zyskał... blisko 50%!
Nastrojom sprzyja też powszechne oczekiwanie na złagodzenie stosunków pomiędzy USA a Chinami, choć naszym zdaniem z obydwu stron jest to gra taktyczna. Dla Donalda Trumpa celem nadrzędnym na ten moment jest reelekcja i wszystko będzie temu celowi podporządkowane, zaś podejście wobec Chin może się diametralnie zmienić po wyborach. Pekin z kolei chce kupić jak najwięcej czasu, aby zmniejszać dystans do USA i niekończenie musi chcieć wywiązywać się ze składanych deklaracji. Ostatecznie obydwa kraje toczą walkę o globalną pozycję a to stawia je w pozycji konfliktu.
Podsumowując, rok 2018 zaczął się od euforii, zaś skończył na panice. Obecny rok jest niemal przeciwieństwem. Warto o tym pamiętać rozważając nad perspektywami na rok 2020. Do tego czasu zostało nam jeszcze kilka dni handlu na rynkach. W piątek na rynku walutowym jest stabilnie. O 9:05 dolar kosztuje 3,8345 złotego, euro 4,2631 złotego, frank 3,9161 złotego, zaś funt 4,9927 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB