Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,5270 PLN za euro, 4,1760 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,3096 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,1930 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 1.358% w przypadku obligacji 10-letnich.
Pierwsze godziny handlu w nowym tygodniu przynoszą pozytywne impulsy, pomimo kolejnej fali zniżek na wycenie ropy naftowej. Kontrakty na WTI tracą 9%, podczas gdy Kospi oraz Nikkei rosną ponad 2%. Wyraźny, wzrostowy impuls widoczny jest również na eurodolarze (podbicie nad 1,084 USD). Co ciekawe wedle informacji CFTC ilość spekulacyjnych, krótkich pozycji na USD jest najwyższa od 2 lat. Po porannym BoJ (zniesienie limitów ale bez reakcji na JPY) rynek czeka na środowy FED oraz czwartkowy EBC. Emocje mogą się wiązać głównie z EBC, gdyż rynek oczekuje włączenia, w program nabywania długu, również papierów nieinwestycyjnych (junk bonds), co może podbić tarcia w ramach samej instytucji. Lokalnie, sam PLN, korzysta z podbicia EUR/USD – EUR/PLN ponownie zmierza w kierunku istotnego wsparcia na 4,50 PLN.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych wskazań makro z rynku krajowego. Również szeroki kalendarz, globalny, makro nie zawiera dziś istotniejszych pozycji. O godz. 16:30 mamy wskaźnik FED z Dallas dla przemysłu, jednak zwyczajowo nie wzbudza on większych emocji.
Z rynkowego punktu widzenia EUR/PLN oscyluje nad wsparciem w okolicach 4,50 PLN. Będziemy najpewniej obserwować kolejną próbę wybicia tego istotnego wsparcia, korzystając z nastrojów na EUR/USD. Nawet w przypadku takiego scenariusza wątpliwym jest abyśmy zaobserwowali mocniejsze odreagowanie na PLN (i powrót np. w okolice 4,30 PLN), gdyż szeroki układ risk-off związany z COVID19 ogranicza potencjał umocnienia walut EM.
Konrad Ryczko