Pierwszym tego powodem był wzrost napięcia pomiędzy USA i Chinami. Inwestorzy z niepokojem podeszli do gróźb prezydenta Trumpa dotyczących możliwości nałożenia karnych ceł na Chiny w związku ze zbyt późnym powiadomieniem świata o epidemii. Trump poinformował też, że jest przekonany, iż koronawirus może pochodzić z laboratorium Instytutu Wirusologii w chińskim Wuhanie. W niedzielę w bardzo podobnym tonie wypowiedział się sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Nałożenie przez USA ceł na Chiny w obecnej sytuacji, gdy zarówno jedna, jak i druga gospodarka boryka się z ogromnymi problemami, tylko pogłębiłoby stan katastrofy. Niestety, oznaczałoby też jeszcze większe problemy dla gospodarki światowej. A ta, jak pokazały opublikowane kwietniowe wskaźniki PMI dla przemysłu, znajduje się w opłakanym stanie. Bardzo niskie odczyty wskaźników PMI były drugim powodem pogorszenia nastrojów inwestorów. Na słabszych poziomach w takich okolicznościach pozostał USD, zyskiwał natomiast CHF. Para EUR/USD (ok. godz. 15.30) notowana była w okolicach 1,0930, zaś para EUR/CHF w okolicach 1,0540. Złoty przez weekend znajdował się na słabszych poziomach wobec głównych walut i w poniedziałek sytuacja była podobna. Kurs EUR/PLN zamknął europejską sesję w okolicach 4,5690. Na rynku obligacji rządowych przeważał wzrost rentow- ności. ¶