Kurs złotego, który spędził letnie miesiące w pobliżu poziomu 4,4, pod koniec tego tygodnia wybił się z wąskiej konsolidacji i przekroczył poziom 4,45. Powodów do wzrostu, jak to często bywa w przypadku silniejszych ruchów kursu EUR/PLN, dostarczyła sytuacja na światowych rynkach, gdzie pod koniec tygodnia obserwowaliśmy korektę na amerykańskich giełdach. Korekta wcześniej mocno rosnących indeksów giełdowych w Stanach Zjednoczonych, w tym przede wszystkim technologicznego Nasdaqa, pociągnęła za sobą przecenę ryzykownych aktywów globalnie (chociaż co prawda w mniejszej skali niż w przypadku amerykańskich spółek technologicznych).

Korekta na amerykańskich giełdach wygląda na razie tylko na typową korektę wygórowanych wycen i nie jest powodowana przez dane makroekonomiczne, a takie korekty nie są zazwyczaj długotrwałe. Można zatem oczekiwać, że ruch wzrostowy kursu EUR/PLN też nie będzie raczej długo kontynuowany (raczej bezpiecznym założeniem jest, że kurs EUR/PLN nie przekroczy poziomu 4,5) i w momencie prób trwalszego odbicia na amerykańskiej giełdzie zobaczymy też pewnie ponownie aprecjację złotego. A ta w perspektywie kolejnych kilku tygodniu sprowadzi ponownie notowania złotego w okolice 4,40 za euro. ¶