Technicznie wybory w USA cały czas nie są rozstrzygnięte, ale rynki powoli przechodzić będą dalej. Matematycznie w zasadzie nie ma możliwości, aby Trump mógł jeszcze je wygrać. Obecny prezydent już zapowiedział walkę w sądach, ale jeśli na szali nie jest jeden, a kilka stanów, jego szanse wydają się nie istnieć. Może się też okazać, że większość kluczowych polityków jego partii odwróci się od niego, nie chcąc, aby ciągnął ich w dół – ostatecznie Republikanie mają jeszcze wiele wyborów do wygrania, a warto przypomnieć, że nominacja Trumpa w 2016 roku nie wzbudziła w szeregach partii powszechnego zachwytu. Wczoraj pisałem o niezrozumiale euforycznej reakcji rynków, które kompletnie wymazały straty z poprzedniego tygodnia wynikające z wprowadzania kolejnych ograniczeń – na razie głównie w Europie. Niestety, nie wygląda na to, aby w najbliższym czasie sytuacja miała się poprawić. Co więcej wygląda na to, że USA są tym razem jakieś 2-3 tygodnie za Europą i mając wybory za sobą tam również czekają nas (przynajmniej częściowe) ograniczenia, czego rynek na ten moment nie wycenia.
Posiedzenie Fed było tym razem nieco w cieniu polityki. Fed ma przygotować nowe prognozy na grudzień, zgodnie z przewidywaniami Powell nawoływał Kongres do podjęcia działań w kwestii pakietu stymulacyjnego. W nowym układzie sił będzie to realne, choć wydaje się, że dopiero po zaprzysiężeniu nowego prezydenta. Sama decyzja i konferencja Powella nie miały większego wpływu na rynek. Ciekawszy może być dzisiejszy raport ADP, ponieważ o ile dane o aktywności w USA były ostatnio bardzo dobre, to już dane z rynku pracy zdają się ulegać pogorszeniu. Raport poznamy o godzinie 14:30 naszego czasu, konsensus zakłada wzrost (a raczej powrót) zatrudnienia o 700 tys.
Warto dziś śledzić też notowania złotego. Dla naszej waluty ostatnie dni to jak wygrana na loterii. Euforyczne nastroje na rynku umocniły złotego wbrew wszelkim – wydawałoby się – okolicznościom. Czy tę sielankę zburzy RPP, która na dziś przełożyła decyzję i podobno poważnie rozważa katastroficzny ruch, jakim byłoby wprowadzenie ujemnych stóp procentowych? Taka decyzja, bądź nawet obniżka stopy referencyjnej z 0,1 do 0% (spychająca wiele rynkowych stóp poniżej 0%) nie zostałaby dobrze przyjęta przez złotego. Na razie jest dość spokojnie, choć nasza waluta o poranku traci. O 8:25 euro kosztuje 4,5421 złotego, dolar 3,8393 złotego, frank 4,2516 złotego, zaś funt 5,0417 złotego.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB