Dobre wejście w nowy tydzień zwiększa szansę powodzenia scenariusza, który zakłada próbę ataku na barierę 4,50, a nawet krótkotrwałe jej przełamanie. O wszystkim zadecyduje jednak sentyment zewnętrzny. Ten natomiast pozostaje umiarkowanie sprzyjający walutom Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie dziesięcioletni dług skarbowy oferuje atrakcyjne dla inwestorów zagranicznych rentowności w związku z postępującym zacieśnianiem polityki pieniężnej w Polsce, Czechach i na Węgrzech. O ile zatem przestrzeń do umocnienia złotego w ramach trwającego od połowy grudnia trendu istnieje, to jest ona coraz bardziej ograniczona. Tym bardziej iż czynniki, które decydowały początkowo o powodzeniu aprecjacji polskiej waluty (przyspieszone dyskontowanie bardziej agresywnego scenariusza podwyżek stóp procentowych), są już wkalkulowane w bieżące notowania, a nawet – co pokazują notowania kontraktów FRA – zaczynają nieco ustępować. Co więcej, wciąż nierozstrzygnięty spór z Unią Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy wkrótce może ponownie wywołać negatywną presję na wartość polskiej waluty. Ratunkiem dla kontynuacji umocnienia walut regionu emerging markets może być bardziej wyraźny wzrost notowań eurodolara, o który jednak obecnie trudno.