Jak Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych ocenia ten projekt?
Cała idea od początku była przez nas oceniana pozytywnie. Jest to rozwiązanie, które, jak szacujemy, może podnieść wysokość świadczenia przy minimalnej składce o około 16 proc. Natomiast gdyby ta składka wynosiła maksimum, czyli 8 proc., łącznie z dodatkiem z budżetu państwa, to emerytura będzie wyższa o około 25 proc. dla kobiet oraz o około 32 proc. dla mężczyzn. Świadczenie będzie więc wyraźnie wyższe. Polski projekt jest wzorowany na rozwiązaniach z Wielkiej Brytanii czy Nowej Zelandii. Jest to na pewno dobry kierunek, natomiast szczegółowe zapisy zawarte w projekcie wymagają jeszcze dopracowania.
Które przepisy należy zmienić, żeby PPK okazały się sukcesem?
Najwięcej pytań pojawia się o kwestię związaną z prywatnością tych środków. My również wskazywaliśmy i cały czas to przypominamy, że aby ten program był sukcesem, bardzo wyraźnie należy w ustawie zapisać, że są to środki prywatne, które podlegają przepisom prawa cywilnego. To spowoduje, że będziemy się czuć bardziej pewnie, jeśli chodzi o ich przyszłość, oraz że nie dojdzie do podobnej sytuacji jak w przypadku otwartych funduszy emerytalnych, tj. przekazania większości środków do ZUS. Drugim ważnym czynnikiem z punktu widzenia rynku jest kwestia kosztów. Nie mówię nawet o przewidywanych opłatach, które będą pobierane przez fundusze, ale o kosztach po stronie funduszy. W naszej ocenie zostały one przeszacowane. Idea była taka, by jak najwięcej podmiotów wzięło udział w PPK, co zwiększyłoby konkurencję dla klientów. Tymczasem patrząc na rozwiązania dotyczące kosztów, wydaje się, że została trochę przeszacowana liczba instytucji, które będą skłonne wziąć udział i oferować PPK.
Mówiąc wprost, jeśli opłata w wysokości 0,5 proc. (0,6 proc. po osiągnięciu wyniku powyżej średniej) rocznie zostanie utrzymana, to nie wszystkie instytucje zaoferują ten produkt?
Obawiam się, że tak może być. O ile sama opłata na poziomie maksymalnym 0,6 proc. rocznie jest w przypadku funduszy emerytalnych podobna do pobieranej dziś, o tyle koszty, które fundusze będą musiały ponosić na rzecz Polskiego Funduszu Rozwoju z tytułu prowadzenia ewidencji czy wprowadzenia na portal, są zdecydowanie odrealnione i wymagają rzetelnej analizy. My jako fundusze emerytalne już wspominaliśmy o konieczności dołączenia nas do systemu jako potencjalnych usługodawców. Przypominam, że założenie było takie, że dwie ustawy, czyli o PPK oraz OFE, wejdą razem. Ponieważ dziś mamy do czynienia tylko z jednym projektem, to wydaje nam się, że w naturalny sposób powinien on być uzupełniony o towarzystwa emerytalne.