W piątek, czyli po tym, jak Enter Air zaprezentował wyniki za III kwartał, kurs przewoźnika zwyżkował chwilami nawet o ponad 11 proc. Tak wysokich obrotów jak tego dnia nie było już od miesięcy. Spółka mogła się pochwalić udanym sezonem letnim oraz ambitnymi planami.
Giełda mało atrakcyjna
– W tym roku popyt na nasze usługi był ogromny i podobnie zapowiada się przyszły rok – ocenia prezes Grzegorz Polaniecki. – Gdyby podliczyć zainteresowanie naszymi usługami z całej Europy, moglibyśmy podwoić liczbę samolotów na 2019 r. Natomiast nasza strategia nie polega na tym, żeby zapewniać przewozy dla wszystkich, którzy się zgłoszą. Współpracujemy ze stałymi partnerami, z którymi działamy od kilku lat – przyznaje Polaniecki. Jak tłumaczy prezes największego w Polsce przewoźnika czarterowego, popyt na usługi przewozowe zmienia się co kilka lat i trzeba mieć świadomość, że tak dobra sytuacja jak dziś nie potrwa wiecznie. – Metodą na to, żeby nie być dotkniętym przez spadek popytu, jest oferowanie dobrej jakości usług w niskiej cenie. My, jako firma z Polski, mamy właśnie te przewagi – wyjaśnia Polaniecki. – Trudno dziś powiedzieć, w jakim momencie tego cyklu jesteśmy, choć konsumpcja w Europie pozostaje silna – dodaje.
W tym roku złoty nie jest już tak silny jak w poprzednim, jednak – jak zapewnia Polaniecki – wahania kursów walutowych mają raczej neutralny wpływ na biznes. – Oczywiście pewna ekspozycja na ryzyko pozostaje, ale staramy się zachować balans między walutami, w których mamy koszty i wpływy. Dla przykładu, gdy mamy dużo kosztów w euro, staramy się podpisać kontrakt w euro, i odwrotnie. Staramy się cały czas to dopasowywać – podkreśla prezes Enter Air. Na początku listopada przewoźnik odstąpił od planów emisji do 2,3 mln akcji i pozyskania w ten sposób około 60 mln zł potrzebnych na wkład własny do zakupu samolotów. Zdecydował się na leasing. – Za każdym razem, gdy będziemy potrzebowali środków na inwestycję, będziemy analizować różne metody finansowania, czy to długiem, czy emisją akcji, w zależności od tego, co będzie w danym momencie korzystniejsze. Obecnie giełda przestaje być miejscem, gdzie można pozyskiwać pieniądze na inwestycje w opłacalny sposób – zauważa Polaniecki. Enter Air planuje, że w przyszłym roku flota składać się będzie z 25 samolotów w różnej formule. – Będą to zarówno samoloty nasze, w leasingu finansowym i operacyjnym, jak i wynajmowane – tłumaczy prezes.