Pandemia i związane z nią spowolnienie gospodarcze oraz prowadzona w Polsce i UE polityka klimatyczna cały czas mają niekorzystny wpływ na kondycję PKP Cargo. Przede wszystkim grupa traci na malejących przewozach węgla, działalności zapewniającej firmie zdecydowanie największe wpływy. To konsekwencja tego, że energetyka składa mniej zamówień na usługi transportowe, a w kopalniach mają miejsce przestoje. Do tego dochodzą wzrost importu energii, wysokie zapasy węgla i dość mały popyt na węgiel koksujący zgłaszany przez przemysł metalurgiczny. W III kwartale PKP Cargo przewiozło o 17,1 proc. mniej węgla niż rok temu i dziś nic nie wskazuje na to, aby w końcówce roku miało dojść do poprawy.
Jeszcze mocniej, bo o ponad jedną trzecią, spadł transport metali i rud. O tak dużej zniżce zdecydowało trwałe zamknięcie wielkiego pieca w krakowskiej hucie ArcelorMittal, ograniczenie produkcji w branży motoryzacyjnej i wysokie zapasy złomu.
Wzrostowe biznesy
Kilkuprocentowe wzrosty w ujęciu rok do roku mają za to miejsce w przewozach kruszyw i materiałów budowlanych. PKP Cargo poprawia tu wyniki dzięki realizowanym w Polsce dużym projektom infrastrukturalnym, m.in. związanych z budową dróg i modernizacją linii kolejowych. Co ważniejsze, zarząd spółki oczekuje w przyszłym roku odbicia w budownictwie infrastrukturalnym.
Jeszcze lepiej sytuacja wygląda na rynku przewozu kontenerów. Spółka liczy na wzrost ich transportu na Nowym Jedwabnym Szlaku (z Chin do Europy), z i do polskich portów, oraz na intensyfikację działalności na obszarze Trójmorza, zwłaszcza w Słowenii, Rumunii i na Węgrzech.
Niższe koszty
W III kwartale grupa PKP Cargo pierwszy raz od roku wyszła na plus. Jej czysty zarobek wyniósł 15,6 mln zł wobec 50,8 mln zł rok temu. – Odrabiamy straty, ale oczywiście nie uda się do końca roku zniwelować tych powstałych w pierwszych dwóch kwartałach. Druga fala Covid-19 nie powinna być tak groźna dla kolejowych przewozów towarowych jak pierwsza, bo choć wprowadzone zostały w Polsce i innych krajach obostrzenia sanitarne, to jednak nie uderzyły one w przemysł, nie spowodowały przerwania łańcuchów dostaw obsługiwanych przez kolej – twierdzi Czesław Warsewicz, prezes PKP Cargo.