Jest rozliczenie EU ETS. Kto na tym zyskał?

Z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu handlu w 2024 r. dochód wyniósł 16,4 mld zł. To kolej, a nie energetyka jest głównym beneficjentem tych środków .

Publikacja: 18.11.2025 06:00

Jest rozliczenie EU ETS. Kto na tym zyskał?

Foto: Adobestock

Jeden z zarzutów wobec prezydenckiego projektu ustawy o obniżce cen energii dotyczy przeznaczania środków na dotowanie cen energii, a nie na rozwój zeroemisyjnej energetyki. Tymczasem jednak – jak wynika ze sprawozdania rozliczeń pieniędzy ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 za 2024 r., do którego dotarł „Parkiet” – w dużym stopniu trafiają one już teraz jako dotacje, ale na przewozy kolejowe, autobusowe i wsparcie kolejowej infrastruktury. Kto zyskał z tego najwięcej, ile wpłynęło do budżetu?

Budżet zarobił na ETS

Jak wynika z informacji udostępnionych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska, w 2024 r. z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w ramach systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych osiągnięto łączny dochód w wysokości 16,4 mld zł.

Z tej kwoty 14,1 mld zł trafiło do budżetu państwa, 2,26 mld zł na Fundusz Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji (rekompensaty dla branży energochłonnej za zbyt wysokie ceny energii i gazu), a po 8 mln zł trafiło na funkcjonowanie Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami i do NFOŚiGW na pełnienie funkcji krajowego operatora Funduszu Modernizacyjnego. Te wydatki wynikają z zapisów ustawy o EU ETS. Dotychczas w latach 2013–2024 Polska sprzedała uprawnienia do emisji w ramach systemu EU ETS za 123,4 mld zł.

Zaplanowany na 2025 r. dochód ze sprzedaży uprawnień do emisji to 18,46 mld zł, a wpływ do budżetu z tego systemu prognozowany jest na poziomie 13,8 mld zł. Zgodnie z prognozami na wsparcie branż przemysłowych zaplanowano ponad 4,6 mld zł.

Reklama
Reklama

Dotychczas 50 proc. środków, które trafiały do budżetu, miało być rozliczane na cele środowiskowe i klimatyczne. Pozostałe przepadały w budżecie na inne cele. Jednak ze względu na zmiany w dyrektywie od 5 czerwca 2023 r. stosuje się odmienne zasady w porównaniu z latami ubiegłymi. Od tego dnia państwa członkowskie są zobowiązane do wykorzystywania 100 proc. dochodów uzyskanych z aukcji uprawnień do emisji (lub ich równowartości).

Według szacunków przygotowanych na potrzeby ustawy budżetowej na 2026 r. dochód z tytułu sprzedaży uprawnień do emisji w ramach systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych prognozuje się na poziomie 20,1 mld zł, z czego 15,1 mld zł ma trafić do budżetu.

Czytaj więcej

Czy ETS dobija polski przemysł? Firmy żądają zmian w unijnym systemie emisji

Kolej dostała najwięcej

Jak wynika z rozliczenia środków EU ETS za poprzedni rok, wydatki z budżetu, które rozliczono w ramach przychodów z EU ETS trafiły na realizację m.in. takich programów jak wsparcie dotacji do zakupu pojazdów elektrycznych „Mój elektryk” (320,6 mln zł), program wsparcia powszechnej termomodernizacji „Czyste Powietrze” (61,8 mln zł), program dotacji do domowych instalacji fotowoltaicznych i magazynów energii „Mój Prąd” (588,5 mln zł), wsparcie budownictwa energooszczędnego (206,5 mln zł), ciepłownictwo powiatowe (101 mln zł) czy zielony transport publiczny (185 mln zł).

Jak mówi nam Marcin Kowalczyk z WWF Polska, ekspert zajmujący się od prawie 20 lat polityką klimatyczną Unii Europejskiej, patrząc na wydatkowanie środków pochodzących z EU ETS, uwagę przykuwa fakt, że stosunkowo niskie kwoty przeznaczono na rozliczenie inwestycji w program „Czyste Powietrze”, choć można to tłumaczyć przerwą w przyjmowaniu wniosków w ubiegłym roku.

– Jeśli chodzi o termomodernizację wiele środków przeznaczono także na program „Ciepłe Mieszkanie”, czy tzw. „ciepło powiatowe”. Na uwagę zasługują wysokie wydatki na program „Mój Prąd”, który, jak widać, po rozszerzeniu o magazyny energii nadal cieszy się zainteresowaniem – komentuje ekspert.

Reklama
Reklama

Jedną z pozycji, która pochłonęła najwięcej, jest program wsparcia zadań zarządców infrastruktury kolejowej. Pieniądze trafiły na modernizację infrastruktury kolejowej. I tak w ramach rządowego programu wsparcia zadań zarządców infrastruktury kolejowej, w tym w zakresie utrzymania i remontów, do 2028 r. rozliczono aż 3,85 mld zł.

Czytaj więcej

Energetyka apeluje o ustępstwa w polityce klimatycznej

Kolejne pozycje związane z transportem to dofinansowanie kolejowych, pasażerskich przewozów międzywojewódzkich i międzynarodowych w formie dotacji z budżetu państwa (1,88 mld zł), wsparcie wynikające z zastosowania obniżonej stawki VAT w przypadku biletów autobusowych i kolejowych (1,6 mld zł), fundusz rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej (844 mln zł), ulgi autobusowe (961 mln zł), ulgi kolejowe (999 mln zł).

Kolejne wydatki to już wspominany system rekompensaty kosztów pośrednich dla sektorów i podsektorów energochłonnych (2,65 mld zł), a także wsparcie wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych, odpowiadające wartości rynkowej zielonych certyfikatów umorzonych w 2024 r. (440 mln zł) oraz system wsparcia dla odnawialnych źródeł energii, na pokrycie ujemnego salda OZE (393 mln zł).

– Środki dla przemysłu są wydatkowane w ramach funduszu celowego, to tzw. Fundusz Rekompensat Pośrednich Kosztów Emisji, który został stworzony też na podstawie ustawy o ETS. 25 proc. środków z ETS-u powinno trafiać na ten Fundusz. Wydatkowana kwota jest więc mniejsza niż przewiduje ustawa. Wygląda na to, że po prostu te środki wpływają do funduszu i nie są w pełni wykorzystywane – wskazuje Kowalczyk.

Patrząc na wydatkowanie pieniędzy z ETS, a właściwie rozliczanie inwestycji środowiskowo-infrastrukturalnych i różnych rekompensat w ramach EU ETS, Kowalczyk uważa, że to nie są zaplanowane inwestycje z długoterminowym celem, których określony efekt mamy zobaczyć za kilka lat.

Reklama
Reklama

– To po prostu pozbieranie wszystkich programów, które mogły służyć do zaraportowania i które mogły być podpięte pod wymogi rozliczania środków EU ETS na inwestycje czy rekompensaty. Jest to oczywiście zgodne z prawem UE, niemniej środki mogłyby być wydatkowane lepiej, gdyby była możliwość ich znaczenia na konkretne cele, które mają np. obniżyć docelowo emisyjność przemysłu, aby ten za kilka lat kupował mniej uprawnień do emisji CO2 i w ten sposób ponosił mniejsze koszty – podkreśla Kowalczyk.

Mogłoby się to odbywać poprzez Fundusz Transformacji Energetyki, jednak mimo upływu czterech lat nadal kolejni ministrowie finansów, nie chcą się na to zgodzić, bo wtedy ogranicza się ich możliwości dysponowania dochodami do budżetu państwa. – Dopóki wpływają one do budżetu państwa, oczywiście taka możliwość nie istnieje, a pieczę nad kilkunastoma miliardami rocznie sprawuje Ministerstwo Finansów – mówi Kowalczyk.

Energetyka
Finał zgromadzenia akcjonariuszy ZE PAK. Będzie kolejne
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Energetyka
Prezydencka propozycja obniżki cen prądu krytykowana i chwalona
Energetyka
Energa zostanie w Orlenie? Plan nabiera kształtów
Energetyka
Energa ma nową sternik zarządu
Energetyka
Energa puchnie na giełdzie od spekulacji
Energetyka
Prezydent chce obniżek cen prądu dla gospodarstw domowych i firm
Reklama
Reklama