Czy warto już inwestować w spółki wykorzystujące sztuczną inteligencję?
Są tu dwa wątki. Pierwszy – jak AI zmienia sektor finansowy, co już się stało. A drugi – czy ja jako statystyczny Kowalski mogę zainwestować i na tym zyskać? W ciągu ostatnich 15 lat pojawił się high frequency trading (handel oparty na algorytmach komputerowych – red.), mamy komputeryzację obrotu. Jest on niemal całkowicie cyfrowy, co jednak ma wady i zalety. Gdy spojrzymy na tego konsekwencje, to widzimy na przykład spadki notowań banków w marcu, przy odpływie depozytów z regionalnych banków w USA. To nastąpiło tak szybko, bo mamy cyfrowe pieniądze. Nikt nie widzi kolejek do banków, inwestorzy mogą błyskawicznie robić zlecenia i przerzucić miliony dolarów. A zwykli użytkownicy, tacy zwykli Kowalscy, mają setki różnych aplikacji do składania zleceń, mają notowania online z wielu rynków. Popularne stały się aplikacje typu RobinHood.
To jednak szalenie trudne zadanie, aby odpowiedzieć na pytanie, czy przy absurdalnej moim zdaniem dziś wycenie np. Nvidii jest obecnie dobry moment, by kupić jej akcje. Chyba najlepsze wyjście to jest takie, by nie szukać szczytu, tylko iść z trendem. Jest też szereg spółek, także na polskim parkiecie, które produkują chatboty i inne technologie. Tego typu spółki mają przyszłość, ponieważ automatyzacja buduje skalę.
Jak można dziś oceniać potencjał spółek giełdowych oferujących usługi związane ze sztuczną inteligencją?