Między innymi dlatego Grzegorz Tomczyk, wiceprezes CenterNetu, uważa, że wyrok nie rodzi dla spółki zależnej od NFI Midas żadnych skutków. – Zarówno UKE, jak i nam jako uczestnikowi postępowania przysługuje prawo złożenia skargi kasacyjnej, co zapewne zostanie wykorzystane. Nie otrzymałem żadnego dokumentu, którego konsekwencją miałoby być wstrzymanie budowy sieci. CenterNet jest beneficjentem decyzji UKE o rezerwacji częstotliwości i w tej sprawie nic się nie zmieniło – powiedział Tomczyk.
– Nie znam uzasadnienia wyroku, ale, jak mi przekazano, sąd sugerował, że powinniśmy unieważnić przetarg, bo doszło do nieprawidłowości – powiedziała Anna Streżyńska, prezes UKE. – Ja uważam, że ich nie było. Rozważam odwołanie się od wyroku WSA – dodała.
Nieprawidłowości, o których mowa, to nierówne traktowanie w przetargu PTC i Mobylandu. PTC uważa, że jej oferta została niesłusznie odrzucona z powodu braku parafki pełnomocnika na jednej z wielu stron dokumentacji ofertowej. Z drugiej strony PTC wskazała, że część oferty Mobylandu sformułowana została w języku angielskim, a całość powinna być po polsku. Mimo to UKE nie uznał tego za błąd. – Mobyland dołączył do oferty coś w rodzaju prezentacji w języku angielskim. Nie wyciągaliśmy na tej podstawie ani pozytywnych, ani negatywnych wniosków. Z kolei wymóg parafowania stron był znany operatorom – tłumaczy Streżyńska.
Prezes UKE nie wykluczyła, że potrzebna będzie biznesowa ocena ryzyka, oparta na analizie prawnej. – Jeśli prawnicy spółek i nasi dojdą do wniosku, że ryzyko biznesowe jest duże, potrzebne będą kolejne kroki. Wydaje się jednak, że tak nie jest. Nasza wstępna opinia jest taka, że wyrok ma słabe podstawy – mówiła.
Mimo to, PTC nie kryła wczoraj zadowolenia z wyroku WSA, choć trzeba pamiętać, że punktacja, jaką otrzymała w 2007 r., i tak nie pozwoliłaby jej wygrać. Nie uzyskaliśmy opinii Centertela ze względu na ciszę obowiązującą grupę TP przed publikacją wyników. Polkomtel nie chciał komentować wyroku.