Bielska spółka poinformowała, że 13 maja (czyli na dwa dni przed ogłoszeniem przez sąd upadłości likwidacyjnej) otrzymała od inwestora pisemną deklarację, że chce przeznaczyć 33 mln zł na dokapitalizowanie firmy. Jego nazwa nie została ujawniona. Informacje na ten temat trafiły do KNF, która zgodził się na ich utajnienie.

Inwestor był zainteresowany wznowieniem i restrukturyzacją działalności operacyjnej giełdowej spółki. Wspomniana kwota mogła być wniesiona bezpośrednio do Techmeksu na pokrycie akcji nowej emisji lub ewentualnie na wykup wierzytelności od części wierzycieli.

Teresa Studencka, od trzech tygodni prezes Techmeksu zapewnia, że inwestor nie wycofał swojej oferty. Co więcej dołączyło do niego dwóch kolejnych graczy. Z każdym z nich spółka podpisała list intencyjny. - Oferty wciąż są aktualne - twierdzi prezes. Zwraca uwagę, że każdy z inwestorów uzależnia podjęcie rozmów od zamiany upadłości likwidacyjnej na układową. Nie wiadomo jednak kiedy bielski sąd rozpatrzy zażalenia Techmeksu na upadłość układową. - 1 października przekazaliśmy do sądu nowe propozycje układowe. 5 października do sądu trafiły też informacje o listach intencyjnych z trzema inwestorami oraz podobne dokumenty, które podpisaliśmy z kontrahentami, którzy są zainteresowani współpracą operacyjną ze spółką - oświadcza Studencka. - Mam nadzieję, że sąd uwzględni je rozpatrując nasze zażalenie - dodaje.

Kurs Techmeksu dynamicznie rośnie. Obecnie zyskuje 10 proc. a akcje kosztują po 2,21 zł.