Wierzyciele drobni (spółka jest im winna do 3 tys. zł) mają zostać spłaceni jednorazowo gotówką w ciągu sześciu miesięcy od uprawomocnienia się układu. Pozostali mają zostać spłaceni w całości nowymi akcjami (serii K), których cena emisyjna będzie wynosiła 4 zł. Firma liczy za to na całkowitą redukcję odsetek. Zarząd Pronoksu szacuje, że suma wierzytelności, które mogą podlegać konwersji, wyniesie od 89,5 mln zł do 134,5 mln zł.

– Jesteśmy już po rozmowach z wierzycielami, którzy wyrazili wstępne zainteresowanie naszymi propozycjami – mówi Ireneusz Król, prezes Pronoksu. – Nasi partnerzy wiedzą, że sytuacja spółki się poprawia. Spłaciliśmy już wszystkie zobowiązania pozaukładowe. Obsługujemy również kredyty bankowe – dodaje. Deklaruje, że głosowanie nad układem planowane jest wstępnie na 30 sierpnia lub 30 września.

Zarząd Pronoksu przygotował dla firmy dwa scenariusze. – Pierwszy wariant zakłada, że sprzedamy nasze centrum produkcyjno-logistyczne w Dąbrowie Górniczej. Wówczas całkowicie skupimy się na działalności w sektorze energetycznym. W drugim wariancie, gdy nie dojdziemy do porozumienia z potencjalnymi kupującymi, biznes spółki będzie się opierał na dwóch filarach – objaśnia. Zdradza, że Pronox chciałby kupić firmę działającą w branży energetycznej. Nie ujawnia, czy miałby to być producent czy dystrybutor energii.

Wtorkowa sesja nie była udana dla Pronoksu. Kurs walorów spadł o 17 proc., do 0,93 zł, bo do obrotu trafiło 67 mln akcji serii H i J. Nabywcy obejmowali je jesienią 2010 r. po 0,1 zł. Kapitał firmy dzieli się na 142 mln akcji.