Liczby są odpowiednio o 26 proc. i 25 proc. wyższe niż rok wcześniej. – Mamy bardzo dużą bazę klientów. Systematycznie zwiększamy ofertę?produktów. Poprawiamy wskaźniki efektywności, m.in. rotacji towarów w magazynie – tłumaczy dobre rezultaty Andrzej Przybyło, prezes AB.

Zwraca też uwagę na równomierny wzrost grupy we wszystkich krajach, w których działa, czyli oprócz Polski w Czechach (jest liderem rynku dystrybucyjnego za Olzą) i na Słowacji (trzecia pozycja).

Twierdzi, że spółka nie odczuwa spowolnienia gospodarczego. – We wrześniu nasze przychody z polskiego rynku wzrosły o 34 proc. W październiku dynamika również była dwucyfrowa – oświadcza. Mimo to bardzo ostrożnie wypowiada się na temat przyszłości. – Musimy się liczyć ze spowolnieniem i ograniczeniem popytu. Chcemy jednak wykorzystać ten okres do wzmocnienia pozycji rynkowej, tak jak to zrobiliśmy trzy lata temu – oznajmia.

Dlatego zarząd AB, inaczej niż w poprzednich latach, będzie rekomendował pozostawienie zysku za poprzedni rok obrotowy (sięgnął 52,7 mln zł) w spółce. – W chudszych czasach lepiej mieć gotówkę na kontach. Rosnące przychody zwiększają też nasze zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. Ponadto warto mieć amunicję, żeby wykorzystywać okazje rynkowe, których w czasach niepewności pojawia się sporo – wyjaśnia Przybyło. Przyznaje, że nie konsultował jeszcze sprawy dywidendy z akcjonariuszami. AB jest kontrolowane przez instytucje finansowe.

Prezes deklaruje, że AB nie zamierza na razie rozpoczynać budowy nowego magazynu. Koszt inwestycji jest szacowany na 80 mln zł. Rozważa za to wprowadzenie nowych produktów pod marką własną. Na razie firma sprzedaje w ten sposób komputery i serwery.