Restrukturyzacja Betacomu przyniosła efekty. W I półroczu bieżącego roku obrotowego (zaczął się 1 kwietnia) spółka miała 33,7 mln zł przychodów (rok wcześniej było to 34,8 mln zł), 1 mln zł zysku operacyjnego wobec 2,43 mln zł straty oraz 0,55 mln zł zysku netto. Rok temu ujemny wynik w tej pozycji przekraczał 2 mln zł. W całym roku obrotowy 2010/2011 Betacom miał 94,88 mln zł obrotów i 2,77 mln zł straty netto.
- Zamknęliśmy nierentowne linie biznesowe. Zrezygnowaliśmy z oferowania części produktów, na których marże były niezadowalające. Zmniejszyliśmy zatrudnienie – wylicza Artur Jurski, wiceprezes informatycznej spółki. Pozytywnie na wyniki firmy wpłynęło też ograniczenie kosztów sprzedaży (rok do roku zmalały o 10 proc.) i kosztów zarządu (spadek o 17 proc.).
Przedstawiciele Betacomu zwracają też uwagę na pozytywne zmiany w strukturze sprzedaży. – Po sześciu miesiącach tego roku obrotowego połowa naszych przychodów pochodziła ze sprzedaży usług. Gdy siedem lat temu wchodziliśmy na GPW z tego źródła mieliśmy tylko 10 proc. przychodów – oświadcza Mirosław Załęski, prezes giełdowej spółki. Przypomina, że długoterminowe umowy usługowe stabilizują rezultaty przedsiębiorstwa i zapewniają wyższe marże. W I półroczu 46 proc. przychodów Betacomu pochodziło z sektora finansowego. 26 proc. zapewnił sektor przemysłowy. Reszta sprzedaży trafiła do sektora telekomunikacyjnego i publicznego.
Załęski pozytywnie ocenia perspektywy na kolejne kwartały. – W kontaktach z klientami nie odczuwamy, żeby chcieli rezygnować z planowanych inwestycji technologicznych – oświadcza. Deklaruje, że portfel zamówień Betacomu na II półrocze jest porównywalny jak rok temu. Jego struktura jest jednak znacznie lepsza. Nie zdradza jednak żadnych liczb. – II i III kwartał roku kalendarzowe w naszej branży są najsłabsze. My pokazaliśmy, że mimo to potrafimy zarabiać. To dobrze rokuje na bieżące półrocze – mówi. Jego zdaniem zarówno sprzedaż jak i zyski powinny być w tym okresie lepsze niż w poprzednich sześciu miesiącach. – W I półroczu wykorzystywaliśmy moce produkcyjne na 90-100 proc. Nie wykluczam, że w II półroczu będziemy musieli wspierać się podwykonawcami – wskazuje.
Zapowiada, że spółka chce zbudować ofertę dla sektorów energetycznego i dla dużych przedsiębiorstw produkcyjnych. Obecnie w ofercie ma m.in. rozwiązania do zarządzania zasobami ludzkimi. Jest jednym z krajowych liderów tego segmentu rynku, tzw. miękkiego HR.