Comarch koncentruje się na Europie Zachodniej. Rezygnuje z Azji

Portfel zamówień Comarchu na 2012 r. ma wartość 466 mln zł i jest o 60 mln zł większy niż rok wcześniej.

Aktualizacja: 17.02.2017 00:39 Publikacja: 02.03.2012 13:04

Konrad Tarański, wiceprezes Comarchu

Konrad Tarański, wiceprezes Comarchu

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Krakowska spółka, dzięki bardzo przyzwoitym wynikom za IV kwartał, zakończyła rok wynikami lepszymi niż oczekiwano tego jeszcze kilka tygodni temu. W ostatnim kwartale obroty grupy wyniosły 282 mln zł wobec 264 mln zł rok wcześniej (wzrost o niecałe 7 proc.). Zarobek netto, przypadający na akcjonariuszy większościowych, sięgnął 41 mln zł i był o 10 mln zł większy niż przed rokiem. – Kończyliśmy i fakturowaliśmy sporo zleceń, które rozpoczęliśmy we wcześniejszych miesiącach. Pomagało nam też osłabienie złotego – tłumaczy niezły IV kwartał Konrad Tarański, wiceprezes Comarchu odpowiedzialny za finanse.

Narastająco, w całym 2011 r. sprzedaż powiększyła się do 784 mln zł z 761 mln zł. Zysk netto spadł jednak do 37,4 mln zł z 43,7 mln zł. – Mieliśmy słabe I półrocze co było związane z większymi kosztami ponoszonymi w związku z rozpoczęciem realizacji dużych, wieloletnich umów – tłumaczy Tarański. W całym ub.r sprzedaż produktów i usług wynosiła 660 mln zł wobec 600 mln zł rok temu. – Wycofujemy się z dostaw sprzętu. Realizujemy je tylko, gdy klient sobie tego życzy – mówi wiceprezes. Koszty sprzedanych produktów również wzrosły, ale wolniej. Wyniosły 480 mln zł wobec 437 mln zł w 2010 r. Pozytywnie na rentowność grupy wpływał też rosnący udział w przychodach sprzedaży własnego oprogramowania usług. Udział tej grupy w obrotach wynosił już 85,2 proc. wobec 79,4 mln zł w 2010 r. Sprzęt IT stanowił tylko 5 proc. obrotów grupy wobec 8 proc. rok wcześniej.

Niemcy nadal ciążą

Najważniejszym segmentem klientów jest telekomunikacja. Miała 26-proc. udział w sprzedaży. Rok wcześniej wskaźnik wynosił 22 proc. Wzrósł też, do 12 proc. z 9 proc., udział sektora publicznego. Udział sektora finansowego nie zmienił się i pozostał na poziomie 17-18 proc. – Jesteśmy zadowoleni ze sprzedaż do banków bo rok temu perspektywy nie wyglądały najlepiej – oznajmia Tarański.

W dalszym ciągu fatalnie na wyniki skonsolidowane wpływała niemiecka spółka Comarch SuB. Podmiot zanotował 119 mln zł przychodów wobec 148 mln zł rok wcześniej. Miał niespełna 18-proc. udział w sprzedaży grupy czyli mniej niż rok wcześniej. – Comarch SuB rezygnuje ze sprzedaży sprzętu co negatywnie odbija się na jego obrotach – mówi Tarański. Twierdzi, że niemiecka spółka zakończyła IV kwartał zyskiem operacyjnym. W skali całego roku Comarch SuB miał jednak ponad 20 mln zł straty operacyjnej. Negatywnie na wyniki operacyjne grupy (obciążenie rzędu 7,6 mln zł) wpływały też pozostałe spółki zależne, w tym zgrupowane w CC FIZ (technologiczne start-up'y). Na poziomie netto Comarch SuB obciążył wyniki grupy o 16,6 mln zł. Spółki portfelowe dołożyły kolejne 1,8 mln zł straty.

Eksport wciąż rośnie

Jeśli chodzi o sprzedaż w podziale geograficznym to sprzedaż krajowa Comarchu stanowiła w ub.r. 53,9 proc. wobec 58,5 proc. w 2010 r.  – Spodziewamy się, że w 2012 r. sprzedaż eksportowa po raz pierwszy będzie wyższa niż krajowa – mówi wiceprezes. W zeszłym roku grupa znacząco zwiększyła sprzedaż w Europie Zachodniej (z pominięciem Niemiec) i oby Amerykach. – Rezygnujemy z aktywności w Azji. Nie jest to dla nas atrakcyjny kierunek ekspansji – wyjaśnia Tarański. Jeszcze dwa lata temu Comarch chciał podbić rynek Chin i Wietnamu. – Koncentrujemy się na bliższych rynkach gdzie widzimy wiele okazji na zdobywanie nowych kontraktów – tłumaczy przedstawiciel krakowskiej firmy.

Dobry portfel

Pozytywnie ocenia perspektywy grupy na 2012 r. Portfel zamówień na wartość 466 mln zł i jest o 60 mln zł większy niż rok temu. Z tego zamówienia na usługi na oprogramowanie własne i usługi mają wartość 432 mln zł wobec 368 mln zł w analogicznym okresie 2011 r. Rosnący udział w portfelu miały zamówienia zagraniczne. Miały wartość 186 mln zł wobec 132 mln zł przed rokiem (zmiana o 40 proc.). Portfel zleceń krajowych pozostał na nie zmienionym poziomie.

Tarański deklaruje, że spółka w dalszym ciągu zamierza inwestować w nowe produkty i rozwiązania. – Chcemy nadal poszerzać ofertę produktową – tłumaczy. Comarch zbudował m.in. nowy system dla domów maklerskich. Do tej pory ten rynek był podzielony pomiędzy Asseco Poland i Sygnity. Comarch już wdraża aplikację u pierwszego klienta w Raiffeisen Banku. Giełdowa firma zamierza też kontynuować inwestycję w nowe data center w Dreźnie. – Liczymy, że w tym roku zaczniemy obsługiwać pierwszych klientów w tym obiekcie  – mówi wiceprezes. Comarch uruchamia również oddział w Londynie, żeby obsługiwać lokalnych klientów, których na tym rynku ma coraz więcej.

Grupa nie wyklucza też przejęć. W pierwszych tygodniach roku kupiła szwajcarską firmę A-MEA Informatik, która zajmuje się wdrażaniem aplikacji Comarch SuB. – Spółka ma dobry portfel klientów. Chcielibyśmy im sprzedawać inne systemy z naszego portfolio – uzasadnia zakup Tarański. Twierdzi, że kolejne, ewentualne przejęcia, zarówno w Polsce jak i poza nią, nie będą kosztowne.

Comarch duże nadzieje wiąże też z nową ofertą dla sektora medycznego. W zeszłym roku grupa stworzyła Centrum Medyczne iMed24, w którym, oprócz świadczenia typowych usług medycznych, testuje też nowe produkty i rozwiązania dla tego tej branży. – W tym roku spółka będzie miała ujemne wyniki. Liczę, że w kolejnym, dzięki współpracy z NFZ, przychody szybko wzrosną – podsumowuje Tarański.

Technologie
Tąpniecie na kursie CI Games
Technologie
Cyfrowy Polsat usunął Solorzów z listy akcjonariuszy. Starcie prawników
Technologie
Ważny rok dla Asseco. Ile naprawdę warte są akcje?
Technologie
Dobre wieści ze spółki Bioceltix. Akcje drożeją
Technologie
Polscy producenci gier jadą na podbój Kolonii. Wiemy co pokażą
Technologie
Uwaga na smartfony