Na piątkowym posiedzeniu niejawnym Sąd Najwyższy zdecydował o oddaleniu skargi kasacyjnej, którą wniósł MCI do wcześniejszego wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. W kwietniu ub.r. zasądził on na rzecz giełdowej spółki 28,9 mln zł odszkodowania. Do kwoty należało dodać odsetki, które na dzień ogłoszenia wyroku wynosiły 17,13 mln zł. Zarówno fundusz, jak i Skarb Państwa nie były zadowolone z takiego rozstrzygnięcia. MCI Management domagał się znacznie większej kwoty. Jego przedstawiciele przypominali, że jesienią 2010 r. Sąd Okręgowy zasądził na rzecz firmy aż 56 mln zł. Z kolei Skarb Państwa konsekwentnie utrzymywał, że odszkodowanie się nie należy.
Sąd Najwyższy zdecydował ponadto w piątek o przesłaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia. Zajmie się nią znowu wrocławski Sąd Apelacyjny.
Przedstawiciele MCI Management bardzo ostrożnie wypowiadali się na temat werdyktu, choć z pewnością nie był on po ich myśli. – Czekamy na uzasadnienie wyroku. Na tej podstawie podejmiemy decyzję co do dalszych kroków – mówi Konrad Sitnik, wiceprezes giełdowego funduszu.
Piątkowy werdykt nie ma wpływu na bieżące wyniki MCI Management. Fundusz już w I kwartale ub.r. rozpoznał w swoich wynikach prawie 46 mln zł z tytułu wygranego procesu, co miało istotny wpływ na jego rezultaty za zeszły rok (zarobek w całym 2011 r. przekroczył 18,6 mln zł). Pieniądze leżą jednak niewykorzystane na koncie bankowym, choć mogłyby być wydane np. na nowe inwestycje.