Poznański dystrybutor sprzętu komputerowego chce w bieżącym roku obrotowym (kończy się 31 marca 2013 r.) zarobić na poziomie skonsolidowanym 7,3 mln zł przy 1,14 mld zł przychodów. W poprzednim roku zarobek netto sięgnął 12,03 mln zł, a sprzedaż 1,05 mld zł.
– Musimy liczyć się z faktem, że stagnacja w gospodarce będzie miała przełożenia na popyt na sprzęt IT. Dlatego nasze założenia finansowe na bieżący rok są konserwatywne. Chcemy uniknąć scenariusza, że za kilka miesięcy będziemy musieli korygować prognozę – wyjaśnia Wojciech Buczkowski, prezes Komputronika. – Liczę, że nasze ostateczne wyniki okażą się lepsze od prognozowanych – dodaje.
Słabszy początek
Obawy prezesa o malejący popyt na sprzęt IT zdają się potwierdzać wyniki grupy za I kwartał. W tym okresie grupa Komputronik zwiększyła sprzedaż o 2,9 proc., do 220,8 mln zł. Strata netto sięgnęła 4,33 mln zł. Rok temu ujemny wynik sięgał jednak 5,7 mln zł.
– To nie był łatwy kwartał – przyznaje Buczkowski. Jego zdaniem złożyły się na to m.in. kwietniowe święta wielkanocne, długi weekend majowy i Euro 2012. – Szczególnie słabo wyglądał czerwiec, który Polacy spędzili przed telewizorami – mówi. Przyznaje, że zaostrzająca się konkurencja spowodowała, że Komputronik musiał obniżyć marże na sprzedaży. Wydłużeniu uległ też cykl rotacji zapasów i należności oraz konwersji gotówki. Firma stara się walczyć z negatywnymi zjawiskami, poszerzając ofertę produktów i tnąc koszty. – Mam nadzieję, że kolejne kwartały przyniosą zahamowanie negatywnych tendencji – wskazuje prezes.
Deklaruje, że w lipcu sytuacja, jeśli chodzi o wolumen obrotów znacznie się poprawiła. – Sprzedaż powiększyła się rok do roku o 17 proc. – oznajmia. Spodziewa się, że kolejne miesiące również będą znacznie lepsze niż rok wcześniej. Szczególnie liczy na dalszy wzrost przychodów w kanale detalicznym, mimo ograniczania liczby salonów własnych.