Koncentracja na ograniczeniu kosztów, rozwój własnych produktów, inwestycje w najbardziej perspektywiczne obszary rynku IT, usprawnienie procesów biznesowych oraz rozwój kompetencji, to najważniejsze założenia nowej strategii Sygnity na lata 2013-2015. Przygotował ją zarząd, czele którego stoi od połowy września Janusz Guy (wcześniej przez dwa miesiące pełnił obowiązki prezesa). Zastąpił Norberta Biedrzyckiego, który obecnie kieruje ABC Datą.
Rentowność ma rosnąć
Prezes deklaruje, że spółka chce umocnić się w dotychczasowych obszarach rynku (sektory publiczny, finansowy, użyteczności publicznej). Zapowiada, że w przyszłości firma będzie chciała szukać nowych produktów i rynków, na których mogłaby rosnąć. – Chcemy poprawiać marże w każdym z pionów – zapowiada Guy. Najszybciej ma rosnąć rentowność zespołu pracującego dla sektora użyteczności publicznej, które obecnie jest niższa niż dwóch pozostałych. – Fundamenty spółki są zdrowe. Mamy tylko problem z kosztami, które będą malały – oznajmia. – Do zrobienia została nam reorganizacja firmy a nie jej głęboka restrukturyzacja – dodaje. Sygnity chce m.in. wprowadzić centralne zarządzanie projektami, zreorganizować procesy zakupowe.
Guy jest przekonany, że skuteczne wdrożenie nowej strategii przełoży się na szybką poprawę wyników firmy. Sygnity nie chce walczyć o zlecenia za wszelką cenę. Zamierza się skupić na poprawie rentowności. Plan finansowy firmy zakłada, że w bieżącym roku obrotowym (zaczął się 1 października) i w kolejnych dwóch latach Sygnity będzie mieć średnio 550 mln zł przychodów (w analogicznych okresach lat poprzednich było to 534 mln zł), wypracować 21,1-proc. marżę na sprzedaży (16,6 proc.), 6,2-proc. marżę operacyjną (-2,5 proc.) i 4,8-proc. marżę netto (-3,4 proc.). – Znaczna część przychodów jest już zakontraktowana w postaci długoterminowych umów usługowych. Dzięki temu czujemy się komfortowo z planami finansowymi – zapewnia prezes.
Sygnity chce zmniejszać zadłużenie. Na razie jednak, firma planuje kolejną emisję obligacji za 40 mln zł. Do tej pory zadłużenie z tego tytułu wynosiło 63 mln zł (papiery mają być wykupione w marcu). Łączne zobowiązania spółki na koniec września wynosiły 192 mln zł, z tego 180 mln zł stanowiły zobowiązania krótkoterminowe. Na koniec 2010 r. było to 237 mln zł.
Rynek trzyma dystans
Analitycy giełdowi nie ukrywają rozczarowania tym, co zaprezentował zarząd Sygnity. – Spółka chce poprawiać marżę tnąc wydatki a nie skupiając się na wzroście sprzedaży – pisał w komentarzu porannym Piotr Janik, szef działu analiz KBC Securities. Zwraca uwagę, że dokument nie przedstawia szczegółów, jak zarząd chce zrealizować zamierzone cele. – Jesteśmy sceptycznie co do realizacji tych planów – oświadcza Janik. Jego zdaniem zdecydowanie lepszym wariantem dla Sygnity byłoby przejęcie firmy przez innych podmiot, który ma wiedzę jak poruszać się na rynku IT i zdobywać kontrakty i który, w przeciwieństwie do zarządu, nie skupiałby się tylko na cięciu kosztów. – Deklaracja, że spółka chce rosnąć tak jak rynek IT brzmi bardzo słabo – stwierdza Janik. Stawia pytanie, czy znajdzie się ktoś, kto będzie chciał przejąć Sygnity.