Jak radzi sobie Polska na tle Europy? Jest pan optymistą, jeśli chodzi o przyszłość?
Tak. Pozycja polskiej gospodarki relatywnie się umacnia. Dynamika PKB na tle innych krajów jest wysoka. Oczywiście jest wiele wyzwań, jak choćby optymalizacja inwestycji, ale jestem optymistą, jeśli chodzi o przyszłość.
Czy obecna polityka rządu pana nie martwi? Biznes oczekiwał chyba bardziej prorynkowego podejścia, tymczasem mamy populistyczne programy socjalne, rekordowy deficyt budżetu państwa i rosnący dług publiczny.
Nie czuję się rozczarowany, bo nie miałem wobec polityków żadnych oczekiwań. Ich decyzje są odpowiedzią na obecną sytuację. Wymaga ona kompromisów. Ryzyko geopolityczne rośnie, rosną też wydatki na obronność. Z tymi wyzwaniami mierzą się również inne kraje. Natomiast jeśli chodzi o wydatki na programy socjalne, trudno jest je ograniczać w sytuacji, gdy społeczeństwo przyzwyczaiło się do pewnego poziomu życia.
Na co szczególnie powinniśmy zwrócić w Polsce uwagę, jeśli chodzi o inwestycje i duże projekty, m.in. infrastrukturalne?
Przede wszystkim na sposób ich finansowania. W Polsce nadal rzadkością jest model oparty na kapitale prywatny, dominują środki publiczne. Tymczasem przykłady innych krajów pokazują, że można to zrobić inaczej. Lepiej i efektywniej. Przykładem może być sektor elektrowni atomowych. To biznes bardzo trudny do finansowania z uwagi na konieczność zaangażowania potężnych środków i długi czas oczekiwania na zwrot z inwestycji. Sektor ma też historię nieudanych projektów, w których koszty mocno wychodziły poza budżet. W tym kontekście warto mieć na uwadze sposób finansowania dużej elektrowni jądrowej Sizewell C w Wielkiej Brytanii (Rothschild & Co był doradcą w tej transakcji – red.).
Na czym polega ten model?
Koszt inwestycji wynosi około 38 mld funtów. Elektrownia ma dostarczyć energię do sześciu milionów domów (około 7 proc. popyt na energię w Wielkiej Brytanii – red.). Budowa wiąże się z utworzeniem ponad 10 tys. nowych miejsc pracy, a po uruchomieniu elektrowni pracę znajdzie tam około 1500 osób. Do realizacji inwestycji udało się pozyskać inwestorów prywatnych, którzy łącznie będą mieć pakiet większościowy i tym samym „odciążą” rząd brytyjski. On będzie mieć 44,9 proc. udziałów w projekcie, a pozostała część przypadnie na cztery firmy: EDF, Centrica, La Caisse i Amber Infrastructure. To pokazuje, że nawet do tak dużych i trudnych projektów można pozyskać zagranicznych inwestorów.
Również w Polsce?
Oczywiście. Ale trzeba zmienić sposób myślenia i podejście do tego typu inwestycji. Za granicą Polska ma naprawdę bardzo dobry wizerunek. Jesteśmy uznawani za kraj nowoczesny, z dobrą infrastrukturą. Powinniśmy z tego korzystać. Oczywiście, mierzymy się z ryzykiem geopolitycznym, ale należymy do NATO i nadal jesteśmy postrzegani przez inwestorów zagranicznych jako atrakcyjne miejsce potencjalnych inwestycji.